Ferrari 250 GT SWB powraca jako restomod z V12 pod maską
Jeden z najpiękniejszych modeli w historii Ferrari wraca dzięki brytyjskiej firmie RML specjalizującej się w budowie współczesnych klasyków. Przedprodukcyjny model jest już gotowy. Czego powinniśmy się spodziewać?
21.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Luksusowe Gran Turismo ze współczesnymi zdobyczami techniki zaklętymi w pięknym, klasycznym nadwoziu — tak w skrócie można opisać najnowsze dzieło RML inspirowane Ferrari 250 GT SWB. Prototyp określany mianem "samochodu zero" z pewnością rozgrzeje oczekiwania potencjalnych klientów. Tylko spójrzcie na te kształty ubrane w piękny, granatowy lakier. Brytyjczycy mają w planach więcej takich spektakularnych barw.
Najważniejszy ma być jednak uniwersalny charakter projektu. "Naszym celem jest stworzenie czegoś, co faktycznie nada się do użytku, czym mógłbym pojechać stąd do Le Mans, wysiąść i nadal robić swoje" - mówi dyrektor RML Michael Mallock cytowany przez magazyn "Autocar".
Konstrukcja restomoda jest oparta na włóknie węglowym, co zapewnia wytrzymałość przy niskiej masie. Ta z kolei przekłada się na zwinność i osiągi. 5,5-litrowe V12 współpracujące z 6-stopniową przekładnią manualną pozwala rozpędzać się do setki w niecałe 4 sekundy. Zapowiadana prędkość maksymalna to z kolei 300 km/h.
Wszystko to przy wykorzystaniu współczesnych komponentów takich jak wydajne hamulce, regulowane zawieszenie czy bogato wyposażone wnętrze z nowoczesnymi multimediami, klimatyzacją i elektrycznie regulowanymi fotelami.
Dzieło RML zapowiada się świetnie. Wciąż jednak nie wiemy, ile będzie kosztować. Więcej szczegółów poznamy zapewne, gdy prototyp w końcu przerodzi się w wersję produkcyjną. Oby stało się to jak najszybciej.