"Może kosztować 9,50 zł/l". Podano datę zmian na stacjach

Ekspert paliwowy Grzegorz Maziak wypowiedział się dla "Faktu" w kwestii ceny paliw w przyszłym roku, która może sięgnąć nawet 9,50 zł. Brzmi szokująco, więc zapytałem go o powody takich podwyżek. Niestety, dobrych wiadomości nie ma.

Każda cena jest możliwa w 2023 r.
Każda cena jest możliwa w 2023 r.
Źródło zdjęć: © autokult.pl | Tomasz Budzik
Marcin Łobodziński

21.10.2022 | aktual.: 22.10.2022 08:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak zaznacza ekspert – taka cena jest możliwa. Choć wyjaśnił, że kwota 9,50 zł nie jest przypadkowa, ponieważ chodzi tu o obecną cenę paliwa, ale przy pełnym podatku VAT 23 proc. Przypominam, że na tę chwilę mamy 8-procentowy VAT w ramach Tarczy antyinflacyjnej, którą rząd przedłużył do końca roku.

- W przyszłym roku może się wszystko wydarzyć i nawet po przedłużeniu Tarczy, paliwo może kosztować 9,50 zł za litr – powiedział w rozmowie Grzegorz Maziak z e-petrol.pl – Do cen dwucyfrowych też możemy dojść, to nie jest wykluczone – podkreśla ekspert.

Wszystko przez nałożone przez kraje Unii embargo na rosyjską ropę i paliwa. Embargo na surowiec wejdzie w życie w grudniu tego roku. Na produkty naftowe rozpocznie się w lutym 2023 r. Dzisiaj trudno przewidzieć jak zachowają się ceny paliw, po tym jak zaczną obowiązywać te sankcje . Na pewno będzie drożej, szczególnie w przypadku diesla, i tu mogą pojawić się dwucyfrowe ceny.

- Z jednej strony Rosja będzie miała duże zasoby, z którymi nie będzie miała co zrobić, jeśli zgodnie z zapowiedziami nie zastosuje się do narzuconego limitu cenowego. Z drugiej zaś Europa nie będzie mogła ich pozyskać, a trzeba pamiętać, że Rosja od lat była kluczowym dostawcą oleju napędowego dla europejskich odbiorców – wyjaśnia Grzegorz Maziak.

Komentarze (87)