Działali metodą "na kolec". Policja ostrzega kierowców

Warszawski policjant na gorącym uczynku przyłapał złodziei, którzy skorzystali z bardzo skutecznej metody. Choć o sposobie nazywanym "na kolec" słyszało już wielu kierowców, wciąż nie brakuje osób, które spryt przestępców potrafi zaskoczyć. W stolicy kobieta mogła stracić 28 tys. zł.

Kradzież metodą "na drut"
Kradzież metodą "na drut"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

11.10.2022 | aktual.: 11.10.2022 12:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do zdarzenia doszło na parkingu jednego z warszawskich sklepów. Policjant po służbie, który postanowił zrobić tam zakupy, zauważył mężczyzn, kręcących się nieopodal jednego z zaparkowanych samochodów. W jego wnętrzu siedziała kobieta, która zamierzała ruszyć. Gdy to zrobiła, obserwowani mężczyźni również wsiedli do auta i pojechali za nią. Podobnie zrobił policjant, który zdążył już wezwać na miejsce posiłki.

Dalej zdarzenia potoczyły się błyskawicznie. Po przejechaniu niewielkiego dystansu kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak z kołem. Zatrzymała samochód i po chwili wysiadła z niego z telefonem przy uchu, a następnie zaczęła oglądać auto. W tym czasie tuż obok zatrzymał się samochód z mężczyznami. Jeden z nich wysiadł, sięgnął do wnętrza i ukradł torebkę. Złodzieje już mieli uciekać, gdy zostali zatrzymani przez spostrzegawczych policjantów.

Łupem złodziei padło 28 tys. zł. Na szczęście dla poszkodowanej, nie udało im się uciec. Przy mężczyznach w wieku od 23 do 28 lat policjanci znaleźli nóż, który mógł służyć do uszkodzenia koła.

Metoda "na kolec" polega na uszkodzeniu opony zaparkowanego pojazdu lub zastawieniu, można powiedzieć, pułapki, która przebije koło samochodu po ruszeniu. Przestępcy obserwują cel i gdy potencjalna ofiara rusza, jadą za nią. Przebite koło szybko skłania kierowcę do zatrzymania się. Ten opuszcza auto, by sprawdzić, co stało się z oponą. W tym czasie napastnicy kradną pozostawione we wnętrzu auta przedmioty lub sam samochód.

Podobnie działa metoda "na drut". Przestępcy zaplątują na kole drut, który podczas jazdy wydaje bardzo głośne dźwięki. Dalszy przebieg napadu jest taki sam jak przy przebiciu opony. Policja przestrzega przed złodziejami i radzi, by w razie usłyszenia podejrzanych dźwięków po ruszeniu zatrzymać się i nie opuszczać samochodu lub przed wyjściem z kabiny zgasić silnik i zaryglować pozostałe drzwi.

Komentarze (53)