Dwa mandaty po 6 tys. zł dla jednego kierowcy. Wpadł dwa razy w ciągu dwóch dni

Świadomie i z premedytacją złamał zakaz poruszania się pojazdem, którego stan techniczny wołał o pomstę do nieba. 31-latek, który został zatrzymany w Jastrzębiu-Zdroju, słono zapłaci za swoje zachowanie.

Peugeot wylądował na lawecie
Peugeot wylądował na lawecie
Źródło zdjęć: © Policja

22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 13:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Policjanci patrolujący al. Ludwika Piechoczka w Jastrzębiu Zdroju zwrócili uwagę na peugeota pozbawionego przedniej tablicy rejestracyjnej. Postanowili więc zatrzymać kierowcę do kontroli.

Szybko okazało się, że zarówno mężczyzna, jak i samo auto są już znani funkcjonariuszom - policjanci kontrolowali to samo auto dwa dni wcześniej i zatrzymali wówczas dowód rejestracyjny. Powodem były m.in. kompletnie łyse opony, wycieki płynów eksploatacyjnych czy połamane zderzaki.

Tak wyglądały opony w kontrolowanym aucie
Tak wyglądały opony w kontrolowanym aucie© policja

Auto zostało objęte zakazem dalszej jazdy, a kierowca otrzymał mandat w wysokości 6 tys. zł. Mimo to mężczyzna postanowił dwa dni później znów wyjechać na drogi. Jakby tego było mało, miał w pojeździe o jednego pasażera za dużo.

Tym razem znów dostał 6 tys. mandatu, a auto trafiło na lawetę. Miejmy nadzieję, że pojechało prosto na złom.

Komentarze (8)