Drogowe odblaski mogą być niebezpieczne. Zginął przez nie Bjorg Lambrecht

Elementy drogowej infrastruktury, które ułatwiają życie kierowcom i poprawiają bezpieczeństwo szczególnie po zmroku, mogą być niebezpieczne dla rowerzystów. To właśnie przez nie Bjorg Lambrecht poniósł śmierć na jednym z odcinków wyścigu Tour de Pologne. Jak ustaliła prokuratura, przyczyną wypadku było najechanie na drogowy odblask.

Najechanie na kawałek plastiku może być zgubne w skutkach dla rowerzystów poruszających się na cienkich oponach.
Najechanie na kawałek plastiku może być zgubne w skutkach dla rowerzystów poruszających się na cienkich oponach.
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Aleksander Ruciński

27.08.2019 | aktual.: 24.03.2023 16:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Belgijski kolarz Bjorg Lambrecht zginął 5 sierpnia na jednym z odcinków wyścigu Tour de Pologne. Gdy jechał z dużą prędkością, nagle zboczył z utwardzonej trasy i uderzył w betonowy przepust wodny. Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo dotyczące tego zdarzenia. Główną przyczyną wypadku było najechanie na drogowy odblask, który wystaje z asfaltu na wysokość około 1,5 cm.

Nie da się ukryć, że jest to rozwiązanie, które znacząco poprawia bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Szczególnie w warunkach słabej widoczności. Wymyślono je głównie z myślą o kierowcach, by ci, jadąc w nocy, łatwiej dostrzegali skrajne krawędzie jezdni. Niestety, jak się okazuje, elementy wspomagające jedną, najliczniejszą grupę użytkowników dróg, mogą być szkodliwe dla rowerzystów, a także - choć w mniejszym stopniu - dla motocyklistów.

Wiadomo, że kolarze poruszają się z dużą prędkością, a ich rowery zazwyczaj wyposażone są w bardzo cienkie koła, co zapewne przyczyniło się do utraty panowania po najechaniu na stosunkowo niewielki element. Choć rowerów wyczynowych używa niewiele osób, mimo wszystko podczas rowerowych czy motocyklowych przejażdżek warto mieć na uwadze obecność niebezpiecznych odblasków i, w miarę możliwości, trzymać się od nich z daleka.

Choć nie jest to idealne rozwiązanie, trudno wyobrazić sobie "cywilizowaną" drogę bez odblasków. Kierowcy współczesnych samochodów mają do dyspozycji znacznie lepsze światła niż jeszcze 30-40 lat temu. Jednocześnie jednak jeżdżą znacznie szybciej, więc każda pomoc podczas nocnej podróży jest na wagę złota. Opcją, która coraz częściej zastępuje plastikowe wypustki, są linie namalowane odblaskową farbą. Wątpliwe jednak, że kiedykolwiek całkowicie uda się zrezygnować z klasycznych odblasków. Nie pozostaje więc nic innego jak zdawać sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń i liczyć, że wypadki takie jak ten z udziałem Bjorga Lambrechta więcej się nie powtórzą.

Komentarze (16)