Donkervoort F22 waży tyle co nic i ma 500‑konny silnik Audi
Holenderski Donkervoort pokazał zupełnie nowy model. Choć F22 wygląda jak ewolucja D8 GTO, nie ma z nim nic wspólnego. Całą konstrukcję stworzono od podstaw i podporządkowano jak najlepszym osiągom. Udało się, gdyż te naprawdę robią wrażenie.
12.12.2022 | aktual.: 12.12.2022 14:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
F22 może pochwalić się oszałamiającym stosunkiem mocy do masy na poziomie 666 KM na tonę. To wynik lepszy niż w Bugatti Veyronie, lecz w tym przypadku kluczem do sukcesu nie był piekielnie mocny napęd, lecz wyjątkowo lekka konstrukcja. Całość waży bowiem tylko 750 kg.
Nadwozie oparte na stalowych rurach obłożonych panelami z włókna węglowego wyróżnia się także wysoką sztywnością strukturalną. Takie połączenie owocuje zwinnością na torze i zdolnością do osiągania imponujących przeciążeń - nawet 2,15 g.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sporych sił można spodziewać się także podczas przyspieszania. 2,5-litrowa pięciocylindrówka Audi została podkręcona do równych 500 KM, co w połączeniu ze staromodną, pięciobiegową skrzynią manualną pozwala osiągać setkę w 2,5 sekundy i rozpędzać się do 290 km/h.
Takie osiągi wymagają odpowiednich hamulców, dlatego też na pokładzie znajdziemy 4-tłoczkowe zaciski. Co ciekawe, układ hamulcowy jest pozbawiony wspomagania. Kierowniczy zresztą też, choć można zamówić go w opcji. Zapomnijcie także o ESP. Jest za to regulowana kontrola trakcji i system podnoszenia przedniej osi ułatwiający np. pokonywanie progów zwalniających.
To ważne, gdyż mimo całego szaleństwa, F22 ma homologację drogową. Z uwagi na spartański charakter trudno jednak postrzegać go jako auto na co dzień. W kabinie znajdziemy tylko kilka przycisków, fotele Recaro i sześciopunktowe pasy. Jedynym luksusem są opcjonalne iPad'y pełniące rolę multimediów.
Za to cena jest jak najbardziej luksusowa. Holendrzy życzą sobie minimum 245 tys. euro. Dobierając opcje można zwiększyć tę kwotę o kolejne 100 tys. Pierwotnie miało powstać zaledwie 50 egzemplarzy, ale nakład szybko się wyprzedał. Donkervoort stworzy więc dodatkowe 25 sztuk. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów już w styczniu 2023 roku.