Poszerzony Dodge Charger zaprezentowany. Prawdopodobnie trafi do produkcji
Co można zrobić, gdy twój sedan na tle konkurencji wydaje się już nieco antyczny? Dołożyć mu większy silnik – 700 koni wystarczy. Dla zachowania przyczepności – szersze opony. By nie wystawały poza obrys auta trzeba jeszcze poszerzyć błotniki…
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Taki plan wprowadza w życie grupa FCA, a dokładniej Dodge. Na zlocie fanów Challengera i Chargera w Kalifornii, Dodge zaprezentował koncept poszerzonego sedana. Choć na razie nie mówi się o produkcji tego auta, opcja powiększająca błotniki pojawiła się już wcześniej w Challengerze. Wejście do produkcji konceptu jest więc tylko kwestią czasu.
Takie poszerzenie po raz pierwszy pojawiło się w wersji Demon, czyli przeznaczonej do wyścigów na ¼ mili. Opcjonalnie występuje w odmianie Hellcat (to ta o mocy 707 koni), a później dołączyło do listy dodatków w autach R/T Scat Pack. Wszystko po to, by pomieścić opony Pirelli P Zero 305/35. Nie chodzi tylko o względy estetyczne – na odcinku 400 metrów udało się uzyskać czas lepszy o 0,3 sekundy (10,3 s dla Hellcata).
Dodge Charger Widebody pojawi się w produkcji najprawdopodobniej w 2020 roku – koncept ma odświeżony front, który ma zawitać dopiero w przyszłym roku modelowym. Zmodyfikowano też tylny spoiler oraz ukształtowano większe wyloty powietrza. Można sądzić, że poszerzone nadwozie będzie kosztować około 6 tys. dolarów – tyle ile w przypadku Challengera.