Dni oszustów są policzone. Właściciele samochodów również będą mieć nowe obowiązki

Za trzy miesiące za cofanie liczników będzie groziła kara więzienia. Dziś rynek usług "korygowania wskazań licznika" ma się dobrze. Sprawdziliśmy, jak długi jest czas oczekiwania oraz ile trwa i kosztuje taka usługa.

Za korektę wskazań licznika od 2019 roku będzie grozić kara więzienia
Za korektę wskazań licznika od 2019 roku będzie grozić kara więzienia
Źródło zdjęć: © Fot. Jakub Tujaka
Jakub Tujaka

24.09.2018 | aktual.: 01.10.2022 16:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ogłoszenia dotyczące "korekty wskazań licznika" są bardzo popularne w sieci. Setki zainteresowanych przeglądają oferty, a część z nich decyduje się z nich korzystać. W treści ogłoszeń powtarzają się sformułowania typu: "profesjonalny sprzęt", "kasujemy wszelkie ślady po przebiegu", "korygujemy przebiegi we wszystkich autach i motocyklach".

W rzeczywistości uniwersalny komputer, który odczytuje dane samochodu takie jak przebieg itp. można kupić już od 650 zł. W sieci jest kilka rodzajów sprzętów dla diagnostów-amatorów. Takie urządzenia potrafią kasować błędy wyświetlane na tablicy przyrządów i zmieniać parametry pracy silnika i innych podzespołów.

Sprzedawcy, którzy oferują takie urządzenia, chętnie chwalą się w opisach ogłoszeń, że za ich pomocą można zmieniać wskazania licznika.

A ile kosztuje taka usługa?

W zależności od tego, z jakim samochodem mamy do czynienia, fachowcy wyceniają ją indywidualnie. Popularne auta jak volkswageny, skody czy ople do korekty ustawiają się w kolejkach, więc ludzie korygujący liczniki wiedzą, jak dostać się do jednostki sterującej i wyceniają swoje usługi na około 100 zł albo 150 z dojazdem do klienta. Skorygowanie licznika trwa nie więcej niż 40 minut.

Auta nieco rzadsze, jak np. Mini są wyceniane na około 200-250 zł. Tam trudniej wymontować komputer, a z informacji podanych nam przez autora jednego z ogłoszeń wynika, że przebieg może być określony jedynie w przybliżeniu do kilku tysięcy kilometrów.

Co ciekawe, po wykonaniu kilku telefonów okazało się, że ludzie ci chętnie podają adres, na który trzeba pojechać, a termin wykonania usługi to najwyżej 3-4 dni od wykonania telefonu. Jeden z rozmówców przyznał się, że koryguje nawet kilka liczników dziennie.

Zdarza się, że "korekty licznika" są wykonywane w warsztatach, które zajmują się naprawą aut. Ogłoszeniodawcy nic nie robią sobie z tego, że przyczyniają się do oszustwa. Tłumaczą, że przecież auto mogło mieć wymieniony licznik i dlatego niezbędna jest jego korekta. Trudno zrezygnować z usług, na które ciągle są klienci.

Co będzie grozić za "korektę licznika"?

Jeśli projekt zmian wejdzie w życie, to od początku 2019 roku za korygowanie wskazań licznika będzie można trafić do więzienia na odsiadkę trwającą od 3 miesięcy do pięciu lat. Oczywiście udowodnienie winy pociągnie do odpowiedzialności nie tylko tego, kto licznik korygował, ale także zleceniodawcę. Na 3 tys. zł grzywny narażać się będzie właściciel auta, który nie zgłosił stacji diagnostycznej, że wymienił licznik.

Od trzech lat przy rutynowych corocznych przeglądach samochodów do bazy danych wprowadzany jest przebieg pojazdu. Dzięki usłudze Historii Pojazdu w sieci można bezpłatnie sprawdzić dowolne auto.

Problem kręconych liczników dotyczy najczęściej samochodów sprowadzanych do Polski zza granicy, a cierpią na tym sprzedawcy samochodów krajowych np. poleasingowych, które na tle sprowadzonych i "przekręconych" aut wypadają gorzej, mimo że właśnie te wyższe przebiegi są prawdziwe.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (36)