Poradniki i mechanikaDlaczego trzymam kluczyk od auta w puszce po piwie? Bo tak jest taniej

Dlaczego trzymam kluczyk od auta w puszce po piwie? Bo tak jest taniej

Dostęp bezkluczykowy do samochodu to wygodne, ale i niebezpieczne rozwiązanie, bowiem wiąże się z ogromnym ryzykiem łatwej kradzieży auta. Dlatego kluczyk trzeba zabezpieczyć, by nie paść ofiarą "metody na walizkę". Właśnie sprawdziłem tani, ale i praktyczny sposób.

Najtańszy sposób na uniknięcie kradzieży auta "metodą na walizkę"
Najtańszy sposób na uniknięcie kradzieży auta "metodą na walizkę"
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

21.11.2022 | aktual.: 24.11.2022 09:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Metoda na walizkę" to kradzież auta z dostępem bezkluczykowym. Wystarczy, że złodziej zbliży się ze specjalnym urządzeniem (często w kształcie walizki, stąd nazwa metody) do ściany budynku, w którym znajduje się kluczyk i przejmie sygnał stale wysyłany przez kluczyk. Jest to sygnał o niewielkim zasięgu, ale ten problem rozwiązuje właśnie walizka. Jest ona przekaźnikiem sygnału, który przechwytuje i przekazuje dalej.

Dalej, czyli do drugiego urządzenia, które działa odwrotnie i po zbliżeniu do samochodu go otwiera. Jeśli nie ma podwójnego zabezpieczenia, to poza otwarciem drzwi, również da się go uruchomić i nim odjechać. Jedynym problemem złodzieja w tym momencie jest brak możliwości wyłączenia auta. Jeśli to zrobi, to już go nie uruchomi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak się zabezpieczyć przed "metodą na walizkę"?

Jest wiele rozwiązań, które z reguły polegają na blokowaniu sygnału. Można kupić na przykład specjalne pudełko lub etui na kluczyk z materiału blokującego sygnał, ale najtańszą i najprostszą metodą – przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało – jest owinięcie kluczyka w folię aluminiową. Skuteczność tej metody potwierdził Filip Buliński, co możecie zobaczyć na poniższym wideo. Sam też sprawdzałem na kilku innych autach – zawsze działa.

Prosty sposób na kradzież "na walizkę". Sprawdzamy!

Stosowałem folię aluminiową przez wiele miesięcy w obawie przed kradzieżą auta testowego, bo w miejscu gdzie mieszkam nie byłoby to dużym problemem. Niestety stosowanie cienkiej folii aluminiowej wcale nie było tanie. Fragment wystarczający na owinięcie kluczyka to ok. 15-20 cm, a wystarczał na 3-4 owinięcia, czyli na 2-3 dni. Potem folia się rozrywała. Gruba folia wystarcza na ok. tydzień. Co nie zmienia faktu, że ciągle trzeba ją dokupować.

Pewnego dnia pomysł podsunęła mi koleżanka. Aby kluczyk trzymać w puszce po piwie, z której wytniemy górną jej część. Też jest wykonana z aluminium. Sprawdziłem i to również działa. A do tego jest dużo tańsze i wygodniejsze.

Metoda działa, czyli kluczyk włożony do takiej puszki nie otworzy samochodu
Metoda działa, czyli kluczyk włożony do takiej puszki nie otworzy samochodu© Autokult | Marcin Łobodziński

Jeśli pijasz napoje w puszkach, to taki pojemnik dostaniesz gratis, a można go używać latami. Ja dodałem jeszcze kawałek folii aluminiowej, który służy za przykrywkę otworu. Nadanie mu odpowiedniego kształtu i traktowanie jako przykrywki sprawia, że też może posłużyć bardzo długo.

Sprawdziłem tę metodę na dwóch samochodach i działa. Co więcej, nawet niezakryty otwór w puszce nie stanowi problemu. Tak jak na zdjęciu poniżej – auto też nie łapie sygnału z kluczyka.

Kluczyk włożony do puszki z wyciętym otworem nie wyśle kluczyka do auta, nawet na odległość kilku centrymetrów
Kluczyk włożony do puszki z wyciętym otworem nie wyśle kluczyka do auta, nawet na odległość kilku centrymetrów© autokult | Marcin Łobodziński

Jakby tego było mało, równie dobrze działa zwykły termos, choć w tym przypadku sprawdziłem tylko jeden rodzaj. Puszka zawsze jest taka sama, więc to już pewniak.

Komentarze (79)