Diesel BMW dopuszczony do sprzedaży w USA
We wrześniu, niedługo po tym, jak światło dzienne ujrzały zarzuty względem diesli VAG, zaczęły wypływać kolejne sensacyjne wiadomości związane z emisją spalin, ale dotyczące innych marek. Wśród oskarżonych znalazło się także BMW.
15.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 08:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na celownik bawarską markę wziął Auto Bild. Obiektem ataku był model X3 xDrive 20d, który rzekomo w badaniach przeprowadzonych przez International Council on Clean Transportation przekroczył 11-krotnie normy emisji tlenków azotu. Po tym, jak Auto Bild podał tę informację, ceny akcji BMW spadły o 8 procent, do poziomu najniższego od około dwóch lat.
BMW bardzo szybko zaprzeczyło oskarżeniom i poinformowało, że nie stosuje żadnych praktyk, które miałyby na celu wprowadzanie w błąd urządzeń pomiarowych w kwestii ilości różnych szkodliwych substancji w spalinach. Auto Bild przyznał się do błędu - sprostował swój artykuł. Niemieccy dziennikarze przyznali, że nie ma żadnych dowodów na to, że BMW oszukiwało w trakcie badań.
Zobacz także
Teraz czystość diesli bawarskiego koncernu potwierdziły badania homologacyjne agencji EPA. BMW X5 z rocznika modelowego 2016 wyposażone w silniki wysokoprężne zostały dopuszczone do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. To tym bardziej istotny moment dla Niemców, ponieważ po aferze Volkswagena EPA zapowiedziała dodatkowe kontrole dla wszystkich diesli wprowadzanych na rynek w USA.
W listopadzie do sprzedaży EPA dopuściła także dwa modele użytkowe General Motors wyposażone w motory wysokoprężne. Również w ich przypadku nie stwierdzono rozbieżności w zmierzonych wartościach emisji szkodliwych substancji w spalinach.
Fakt, że BMW udało się spełnić wymagające zasady nie oznacza wcale spokoju dla diesli. Producenci zadeklarowali już, że przyszłość widzą w napędach hybrydowych i elektrycznych, które z czasem mają wyprzeć jednostki o zapłonie samoczynnym. Przypomnijmy, że między innymi Niemcy mają plan by do roku 2050 w ogóle wyeliminować samochody wyposażone w napędy konwencjonalne. Na rynku nowych aut u naszych zachodnich sąsiadów pozostaną jedynie hybrydy i pojazdy napędzane prądem.