Daniel Obajtek komentuje ceny paliw. "Nie łupimy kierowców"
Prezes Orlenu Daniel Obajtek udzielił niedawno wywiadu portalowi Business Insider, w którym stwierdził, że zyski netto koncernu są dużo niższe, niż wynika z opinii publicznej. Odniósł się też do kwestii cen paliw w najbliższej przyszłości.
05.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po wybuchu wojny w Ukrainie ceny paliw na polskich stacjach drastycznie wzrosły i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie były niższe. Kwoty na poziomie 6,7 zł za litr PB95 i 7,5 zł za ON stanowią obecnie smutną rzeczywistość, która spotyka się z coraz większym sprzeciwem kierowców i opinii publicznej. W związku z tym jak bumerang powraca kwestia marż koncernów.
"To jest kilkaset procent. W ogóle firmy energetyczne mają swoje złote żniwa w ostatnich kilku miesiącach. Nikt tak bardzo nie łupił polskiego kierowcy, jak Orlen czy prezes Obajtek, dlatego uważam jego słowa za wyjątkowo aż prowokujące" - powiedział Donald Tusk podczas niedawnego wystąpienia w Międzyrzecu Podlaskim, odnosząc się do wywiadu opublikowanego na łamach Business Insidera.
Daniel Obajtek stwierdził w nim m.in, że: "Modelowa marża rafineryjna, wokół której rozpętano ostatnio burzę, nie przekłada się na poziom naszego zysku netto". Dodał, że modelowa marża rafineryjna nie może być łączona z zarobkiem koncernu, bo jest to "wzór stworzony z myślą o analitykach". Wykorzystywanie jej bez kalkulowania kosztów takich jak zakup uprawnień do CO2, inwestycje czy remonty nazwał zabiegiem populistycznym.
Obajtek został również zapytany o przyszłość, szczególnie w kwestii importu ropy Urals z Rosji. Przyznał, że Orlen ma kontrakty długoterminowe, których część kończy się w tym roku. "Aby je zerwać przed terminem, potrzebny byłby akt wyższego rzędu w formie embarga na przykład na poziomie UE" - dodał. Wyjaśnił też, że obecnie 70 proc. surowca wykorzystywanego przez Orlen pochodzi spoza Rosji.
Niestety, prezes Orlenu nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o ceny paliw w przyszłości. W obliczu trwającego konfliktu w Ukrainie określił wszelkie prognozy "wróżeniem z fusów" i przyznał, że sytuacja może zmienić się diametralnie nawet w ciągu jednego dnia.
Wniosek z wywiadu opublikowanego na łamach Bussiness Insidera jest jednoznaczny, ale i smutny — na razie o tańszym paliwie możemy tylko pomarzyć.