Czy da się oszukać policyjny alkomat? Kreatywność kierowców nie zna granic

W święta policja wysyła na drogi wszystkie siły w celu kontroli prędkości i trzeźwości. W zeszłym roku wystarczyły 4 świąteczne dni, by złapać 1151 nietrzeźwych kierowców. Amatorów domowych sposobów na uniknięcie kary za jazdę na podwójnym gazie zapewniamy – alkomatu nie da się oszukać. Przynajmniej nie przy oficjalnej kontroli.

Charakterystyczny "baton" pozwala nawet na 5 tys. pomiarów na jednym cyklu baterii.
Charakterystyczny "baton" pozwala nawet na 5 tys. pomiarów na jednym cyklu baterii.
Źródło zdjęć: © fot. Piotr Jedzura
Mateusz Lubczański

19.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Hasło "jak oszukać alkomat" cieszy się niezwykłą popularnością w polskim internecie. Nic dziwnego – w ciągu 2018 r. roku policja zatrzymała 104 664 pijanych kierowców podczas rutynowych kontroli. Ilu więcej uniknęło odpowiedzialności? Trudno powiedzieć.

Kreatywność internautów nie zna granic. Co prawda obalili już oni najczęściej sugerowane sposoby, pokroju żucia gumy lub miętowego cukierka. Zauważyli, że płyny do płukania ust nie sprawdzą się, bo zawierają alkohol, co jest swoistym strzałem w stopę przed kontrolą policji. Za to niektórzy sugerują zimny prysznic z rana, który choć rzeczywiście może poprawić samopoczucie, to nie zniweluje ilości alkoholu we krwi. Alternatywą ma być według niektórych espresso lub żucie niezmielonych ziaren kawy, ale efekt będzie ten sam - żaden.

Czym głębiej w polski internet, tym śmieszniej. Albo straszniej. Mądrości ludowe mówią o przegryzaniu czosnku czy cebuli, piciu octu lub oleju. Oczywiście w dużych dawkach. Internauci zwracają też uwagę na ponoć zbawienne działanie węgla. Jeszcze bardziej pomysłowi polecają włożyć monetę pod język. Tymczasem odpowiedź na pytanie "czy da się oszukać alkomat?" jest prosta. Nie da się – przynajmniej nie podczas policyjnej kontroli.

Najtańsze sensowne alkomaty kosztują od ok. 120 zł
Najtańsze sensowne alkomaty kosztują od ok. 120 zł© mat. prasowe Autokult

Policja wykorzystuje alkomaty Promiler iBlow, AlcoForce Raptor i AlcoBlow. Mierzą one zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy znajdowało się w płucach, miało kontakt z krwią przenoszącą alkohol, dlatego wszelkie cukierki czy miętówki nie wpłyną na wynik. Niektórzy internauci sugerują, że w jego obniżeniu ma pomóc hiperwentylacja – oddychanie tak szybko, by powietrze nie zdążyło "nasiąknąć" alkoholem. Policjanci są jednak uczuleni na takie zachowanie kierowców, dlatego w razie wątpliwości mogą wykonać kolejny pomiar. Co więcej, niezgodne jest to ze sposobem obsługi alkomatu.

O wiele łatwiej da się "zmylić" alkomat w drugą stronę. Wystarczy użyć płynu do płukania ust. Alkomat może pokazać w wydychanym powietrzu nawet ponad 0,5 mg/l, co jest odpowiednikiem 1 prom. alkoholu we krwi. Efekt utrzymuje się nawet do 20 minut. Jeśli jednak wiemy, że pomiar został w taki sposób zaburzony, można go powtórzyć po kilkunastu minutach. Policjant wtedy będzie wiedział, czy faktycznie płukaliśmy usta, czy mamy alkohol we krwi.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (12)