Corvette Stingray - GM nie zwiększy mocy produkcyjnych

Kiedy marka SRT ogłosiła, że nowy Viper będzie dużo droższy, wyglądało to tak, jakby Chrysler strzelił sobie w kolano. Na szczęście podobnego ruchu nie wykonał GM z nową Corvette, która teraz sprzedaje się szybciej, niż jest montowana. Czy to problem?

Corvette Stingray - GM nie zwiększy mocy produkcyjnych
Bartosz Pokrzywiński

07.10.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy marka SRT ogłosiła, że nowy Viper będzie dużo droższy, wyglądało to tak, jakby Chrysler strzelił sobie w kolano. Na szczęście podobnego ruchu nie wykonał GM z nową Corvette, która teraz sprzedaje się szybciej, niż jest montowana. Czy to problem?

Wygląda na to, że chyba tak. Podczas gdy SRT mocno zwalnia z produkcją Vipera (ma się to zmienić w przyszłym roku), koncern General Motors ma inny problem. Okazuje się, że zainteresowanie nową Corvette Stingray jest tak duże, że fabryka się nie wyrabia.

Dziennie z taśmy montażowej zjeżdża 160 egzemplarzy Corvette, czyli stosunkowo dużo jak na takie auto. Pomimo rzeszy klientów ustawiających się w coraz dłuższej kolejce szef inżynierów Corvette, Tadge Juechter, powiedział oficjalnie, że zakład Bowling Green nie zwiększy mocy produkcyjnych.

Obraz

Jego zdaniem budowanie nowego zakładu czy po prostu dokładanie drugiej zmiany w Bowling Green jest zupełnie niepotrzebne. Juechter twierdzi, że z każdą kolejną generacją Corvette jest podobnie, ale z czasem zainteresowanie słabnie.

Co ciekawe, w związku z kolejkami klienci muszą zapłacić znacznie powyżej wartości auta, żeby dostać je szybciej. Obecnie ceny rozpoczynają się od 51 995 dolarów, a na swoje auto czeka się sześć miesięcy.

Źródło: WCF

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)