Co przyniósł nam 2016 rok, czyli o przeszłości słów kilka
Obecny 2016 rok powoli przechodzi do historii a razem z nim wydarzenia, które wydarzyły się w motoryzacji. Jak zwykle było dużo premier, trochę zaskoczeń, trochę kontrowersji i rzeczy, które w ogóle nie wzbudziły emocji i dyskusji. W tym artykule chciałbym pokazać Wam 10 najważniejszych wydarzeń motoryzacyjnych, które miały miejsce w 2016 roku. Jest to mój osobisty ranking, więc każdy z Was może mieć swoje przekonania. Zapraszam do lektury.
22.12.2016 | aktual.: 20.10.2022 20:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
10. Lifting Skody Octavii
Całkiem nie dawno w sieci zadebiutowały zdjęcia odświeżonej Skody Octavii. Z powodu tych śmiesznych, krzywych, dzielonych lamp społeczność szybko orzekła, że ktoś inspirował się starymi wersjami Mercedesa klasy E. Czy to dobry ruch? Nie wiem. Światła przednie wyglądają, jakby ktoś mocno bił Mercedesa. Generalnie patologia. Tak serio, to kontrowersja napędza sprzedaż. Typowym słowem określającym Skody było zawsze "nudny design", wobec tego mądre głowy w firmie postanowiły to zmienić i uderzyli od razu z grubej rury. Nabywcom flotowym, którzy stanowią dużą część sprzedaży nie zrobi to różnicy, bo oni nie patrzą na wygląd ale czy dziadkowie w kapeluszach wyskoczą z kasiory w salonie Skody? Nie wiadomo. Czy w zamian za starszych dziadków w kapeluszach do salonów uderzą młodzi i piękni? Też nie wiadomo, ale chyba takie były założenia tego liftingu. Życie pokazuje, że kontrowersje napędzają sprzedaż (patrz Nissan Juke), z drugiej jednak strony to konserwatywne modele sprzedają się najlepiej a w Skodzie na sprzedaż Octavii nie mogli narzekać. Pierwsze efekty zobaczymy w przyszłym roku.
9. Nowa generacja Forda Fiesty
Wielkiego szumu nie było, jednak u mnie miejsce 9-te, ponieważ bardzo osobiście podchodzę do tego modelu Forda. Styliści i inżynierowie stanęli przed bardzo, bardzo trudnym zadaniem by poprawić ideał, który jest hitem sprzedażowym od 2008 roku.Moim zdaniem poszło im średnio na jeża. Mogło być lepiej ale nie powiem też, że jest jakoś bardzo źle. Niektórym przód przypomina Fiata Punto innym jakąś Kię, linia boczna za to nie uległa wielkiej zmianie, szczególnie jeśli spojrzeć na linię okien. Co do tylnych świateł, to chyba wszyscy są zgodni, że jest to zmiana in plus. Ciekawi wnętrze, które zdobi teraz ogromny dotykowy wyświetlacz. Nie wiadomo jeszcze jak się prowadzi nowa generacja ale w tym temacie na prawdę nie mogli niczego zepsuć, bo obecna prowadzi się wyśmienicie, nawet jeśli nie ma pod maską mocarnego silnika z wersji ST. Podobno Fiesta ma się zbliżyć do poziomu premium i być dostępna także w wersji Vignale. Mówi się też, że auto ma zrobić miejsce na tańszą alternatywę w segmencie B, czyli Forda KA+, który wygląda jak wypierdek mamuta. Czy to pozwoli nowej Fieście być wciąż na topie w liczbie sprzedanych egzemplarzy? Bardzo mocno się nad tym zastanawiam, ale życzę powtórzenia sukcesu schodzącej generacji.
8.Nico Rosberg mistrzem F1
W tym roku walka trwała do ostatniej rundy. Emocje, można by rzec. W ostatnich latach wszyscy narzekali na brak emocji w F1 i oto są! Co prawda nie jakieś spektakularne ale rozstrzygnięcie walki o tytuł w ostatnim wyścigu to piękna wisienka na torcie w całym sezonie "królowej motorsportu". Co prawda bolidy dalej brzmią nie tak jak powinny i Pan John może pomylić je z pracującym odkurzaczem, do tego mają małe silniki i limity paliwa ale F1 to w końcu pokaz możliwości inżynieryjnych czyż nie? Oby przyszły sezon był jeszcze bardziej ciekawy i oby rywalizacja trwała do końca!
7. Fiat Tipo
Fiat musiał się ratować, potrzebował hitu i to na już. Można powiedzieć, że chyba się udało. Tipo było dostępne przez prawie cały 2016 rok i sprzedaje się nieźle. Na pewno wielką zaletą jest niska cena i bogate wyposażenie standardowe oraz bardzo trwałe silniki bez zbędnych udziwnień. Tipo w pierwszej kolejności okazało się być sedanem. Kompaktowe sedany to coraz mniejszy rynek ale Tipo znalazło tam swoje miejsce, obecnie do gamy dołączają Hatchback i kombi, które mogą jeszcze bardziej napędzić sprzedaż. Włosi pokazali ładne i ciekawe auto, za rok będzie można powiedzieć już z pełną powagą czy to hit, czy kit.
6. Ferrari GTC4 Lusso
Ferrari FF otrzymało następcę. Pamiętacie co było, gdy na rynek wchodziło FF? Że co to, że hatchback, że kombi, że 4 osobowe, że napęd na 4 koła, że koniec świata! Jednak czas pokazał, że to bardzo ciekawe urozmaicenie gamy. Wielu możnych zamiast do Porsche czy innych Bentley'ów zapukało do Ferrari. Co dostali w zamian? Praktyczne auto z normalnym bagażnikiem ale i dzikim, ryczącym V12 pod maską. Cudownie! Obecne GTC4 Lusso występuje w dwóch wersjach - V12, które jest nieco uciszone, bo klientom przeszkadzał ryk wydechu poprzednika (nigdy nie zrozumiem bogaczy) i V8 oznaczona literką T w nazwie. Słabsza wersja jest tańsza i bardziej oszczędna, ma trafić do bardziej sknerowatych klientów.
5. Fiat 124 Spider
Fiat skończył w końcu z robieniem wszystkiego na bazie 500-tki. Chyba ogarnęli, że tylko jeden model to ta prawdziwa 500-tka a wariacje na jej temat są nieuzasadnione. I oto mamy - nie 500 Spider a Fiat MX-5... No dobra, trochę podłubali ale wnętrze jest to samo, włącznie z systemem multimedialnym (że im się opłaca mieć tyle różnych systemów na pokładach). Zmieniło się za to serce. Wycięte zostało Japońskie waleczne serce a wstawione zostało uturbione Europejskie - 1.4 T-Jet 140 KM to bardzo ciekawa jednostka, pozwalająca poczuć wiatr we włosach a jak komuś mało to jest wersja "dłubnięta" przez Abatha, która podobno pozwala się trochę pościgać. W tym aucie chodzi również o styl a ten jest perfekcyjny i pasuje do wyobrażeń o Włoszech. Bellisima!
4. Volvo S90
Chińska kasa przynosi owoce! Po XC90, które idzie w kierunku hitu czas na limuzynę. Co to za czasy, że SUV jest ważniejszy od limuzyny? No ale cóż tak jest i tyle. Bogaci ludzie lubią pokazywać swój status a SUV'y są nie tylko długie ale i po prostu duże same w sobie, wiec to XC90 miało pierwszeństwo. S90 jest dopracowanym samochodem, który powtarza motywy znane z pseudoterenówki - mamy światła w kształcie litery T, wielki ekran na konsoli centralnej i bardzo elegancki i ładny design. Podejrzewam, że nie będzie to sprzedażowy hit, bo takim będzie wielki SUV ale myślę, że ten samochód to ważne auto w gamie Volvo i pozwoli podebrać klientów Niemcom a o to przecież chodzi. O kasę!
3. Ford Focus RS
Na drogi wyjechał potwór! 350 konny Ford Focus RS, który w końcu ma porządny napęd i daje radę przenieść swoją moc na asfalt. To grubas, wygląda na grubasa i jest dość ciężki, co z pewnością nie pomaga osiągom ale umówmy się - te są więcej niż wystarczające a o to chodzi w tym samochodzie - ma dawać dużo frajdy i radości. Spece z Forda dali mu nawet tryb driftingu - to dla tych wszystkich, którym się wydaje, że potrafią a tak na prawdę zabiliby się na pierwszym lepszym drzewie bez pomocy elektroniki. Jest grubo i o to chodzi!
2. Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran Rajdowymi Mistrzami Europy!
Znów udowodnił, że w Europie jest nie do ugryzienia. Nasz zawodnik poradził sobie świetnie na rajdowych trasach Europy i przypieczętował tytuł najlepszego rajdowca na kontynencie. Wraz z pilotem Jarkiem Baranem stanowili udany duet, który wygrywał wiele oesów. Trzeba przyznać, że ich Fiesta to prawdziwy połykacz rajdowych kilometrów. Na zakończenie sezonu załoga potwierdziła swoją wyśmienitą dyspozycję wygrywając Rajd Barbórka. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć obrony tytułu w 2017 roku i dalszych sukcesów!
1. Alfa Romeo Giulia - to jest hit!
Alfa Romeo w końcu zaczyna dotrzymywać obietnic i wraca do gry. Przyznam szczerze, że było już słabo, co chyba każdy widział. Alfa w gamie miała tylko 2 modele, z których MiTo lata świeżości ma już za sobą a Giulietta ze swoimi krągłościami nie stała się hitem, choć pozwoliła marce utrzymać się przy życiu. Teraz gama wciąż nie jest zbyt duża bo 3 modele to wciąż za mało ale od czegoś trzeba zacząć (na nowo). Mam nadzieję, że teraz ekspansja zacznie przybierać na prędkości. W blokach startowych stoi SUV Stelvio, podobno Giula w wersji kombi i jakieś inne Włoskie wariacje. Dość tego obijania się, czas się wziąć do pracy. Sama Giulia robi piorunujące wrażenie, jest piękna, szczególnie w wersji QV. Osiągi jakie gwarantuje najmocniejsza Alfa są wręcz piorunujące a cena? Prawie, że okazyjna. Niespełna 400 tys. zł za ponad 500 konnego potwora to nie lada okazja i praktycznie mało co do tej kwoty można dorzucić, kiedy na pokład załadujemy wszystkie dodatki to i tak końcowa cena zatrzyma się przed liczbą 410 000zł. To mówi samo za siebie. Życzę Alfie Romeo, by 2017 rok był jeszcze bardziej owocny niż 2016 i żeby udało im się ugryźć jak największy kawałek tortu, który dzielą Niemcy.