Citroën ma problemy. Stellantis chce pomóc wrócić marce na właściwe tory
Ostatnie miesiące nie są w Europie najlepszym czasem dla Citroëna. Wraz z pojawieniem się nowego kierownictwa marki i świeżym spojrzeniem na jej przyszłość Stellantis ma nadzieję na to, że Francuzi powrócą do łask klientów.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Statystyki sprzedażowe dotyczące pierwszej połowy 2023 r. dość jasno pokazują, w jakiej sytuacji obecnie znajduje się Citroën. Biorąc pod uwagę dane z Unii Europejskiej, we wspomnianym okresie Francuzi sprzedali łącznie 178 691 samochodów. Jest to wynik o dokładnie 0,4 proc. gorszy niż rok temu (179 378 egz.), a przecież sprzedaż aut w Europie wzrosła przez pierwsze sześć miesięcy o aż 17,9 proc.
Citroën jest jedną z niewielu marek, która w tym okresie może "pochwalić się" spadkiem sprzedaży. Wśród liczących się producentów można tutaj wskazać Fiata, Jaguara, Mitsubishi czy Hondę. Perspektywa nie wygląda więc najlepiej, lecz na szczęście dla producenta z Francji na horyzoncie pojawiają się spore zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowym dyrektorem generalnym Citroëna został Thierry Koskas, dotychczasowy dyrektor sprzedaży koncernu Stellantis. Wydaje się więc, że osoba z takim doświadczeniem jest idealnym kandydatem na CEO firmy, która problem ma właśnie ze sprzedażą.
Celem Koskasa według doniesień "Automotive News Europe" ma być osiągnięcie udziału rynkowego na poziomie 5 proc. Dla porównania Citroën odpowiada obecnie za sprzedaż 3,3 proc. nowych samochodów w Unii Europejskiej. Droga jest więc długa, lecz dyrektor generalny koncernu Stellantis Carlos Tavares nie ma wątpliwości, że w Citroënie nadchodzą zmiany na lepsze.
To normalne, że wnosimy świeże powietrze i świeżą perspektywę, aby spojrzeć na problemy i naprawić to, co wymaga naprawienia, a potem zająć się przyszłością.