Citroen C5 Tourer 2,0 HDI Exclusive – Francja elegancja [test autokult.pl]
To dziwne połączenie. Dziwne, ale po krótkim czasie okazuje się, że bardzo udane. Ten samochód udaje Niemca, chce być poniekąd japoński, ale w całości jest francuski w dobrym tego słowa znaczeniu. Niszczy mit o słabych francuskich samochodach z siłą samuraja i systematycznością niemieckiego urzędnika.
01.07.2011 | aktual.: 28.03.2023 15:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Citroen C5 Tourer, który testowałem, to samochód, który przede wszystkim znakomicie się prezentuje. Jest elegancki, ale nie przeszkadza mu być to jednocześnie nowoczesnym. Może się starzeję, ale nadwozia kombi z ostatnich lat po prostu bardzo mi się podobają. Nie ma już w nich nic z kanciastych form sprzed lat, na próżno szukać dolepianego na siłę bagażnika. Jest proporcjonalnie i po prostu ładnie. Nie inaczej w przypadku C5 – linia tego samochodu jest subtelna, łagodnie narysowana i bez cienia przypadkowości. Do tego ten kolor – perłowy Citroen C5 Tourer na żywo wygląda po prostu znakomicie.
Citroen C5 Tourer 2,0 HDI Exclusive
Po wejściu do kabiny naszego bohatera łatwo zapomnieć o plastikowych wnętrzach samochodów japońskich, silących się na japońskie aut koreańskich i poukładanych do bólu wyrobów zza Odry. Niby jest kosmicznie, ale bez przesady, niby lekko na pierwszy rzut oka nieczytelnie, ale tak naprawdę bez zarzutu ergonomicznie. Plastiki? Nuda? Nic z tych rzeczy. Materiały są miłe w dotyku, a Citroen pokazuje, że nawet proste rozwiązania mogą być interesujące. Jedyny minus za brzydki wyświetlacz komputera – lata dziewięćdziesiąte już minęły, warto czasami puścić nieco bardziej wodze fantazji. Chociaż trzeba zaznaczyć, że ogólnie jest bardzo nowocześnie, bez zachwiania proporcji z klasyką i zbytnim przepychem. Po prostu tak jak powinno być. Nie ma śladu po dziwnym i nieuzasadnionym przepychu poprzedniej generacji.
W środku jest wygodnie, ale w tej klasie samochodzie z nadwoziem kombi nie ma innego wyjścia – musi być wygodnie. C5 Tourer należy do tego rodzaju kombi, w którym postawiono na linię i wygląd, niekoniecznie dmuchając w nieskończoność pojemność. To samochód w typie Hondy Accord czy Forda Mondeo – ładny, rasowy, agresywny, a jednocześnie rodzinny. Odwrotnym typem są takie samochody jak VW Passat czy Skoda Superb – rodzinne, wygodne, a dopiero później agresywne i ładne.
Musimy wspomnieć o pojemności bagażnika, bo test kombi bez takiej informacji byłby niezrozumiały. No więc mamy tutaj 505 litrów ustawnej przestrzeni. To prawie tyle samo co w Renault Lagunie (508 litrów) i nieco więcej niż w Fordzie Mondeo (494 litry), ale o wiele mniej niż w Toyocie Avensis (543 litry), nie wspominając o VW Passacie (603 litry).
O wygodzie wnętrza Citroena C5 można bez większego trudu napisać sporą rozprawkę. Dla kierowcy i pasażera olbrzymim prezentem są regulowane fotele, w których siedzi się jak na luksusowym meblu. Do tego dochodzi mięciutki podłokietnik i w opcjach wentylacja i ogrzewanie. No i oczywiście masaż. Żeby zrobić sobie nastrój, możemy jednym guziczkiem wyłączyć podświetlenie. Dodatkowym plusem był przeszklony dach nazwany Cielo. Masaż, wentylacja, gwiazdy, nastrój... może lepiej pojechać do kina pod gwiazdami z piękną koleżanką niż w trasę? Bzdura. Bo to auto bez wątpienia potrafi jeździć.
Pod maską niby nuda - 2,0-litrowy diesel o mocy 160 koni. Zastąpił w ofercie francuskiej marki silnik o mocy 143 KM. Ale dzisiejsze dwulitrowe diesle także potrafią budzić emocje. Trzeba zaznaczyć, że dodatkowe konie mechaniczne są odczuwalne powyżej 100 km/h, bo do tej prędkości C5 rozpędza się jak na kombi w dieslu przystało – dostojnie, chociaż setkę na liczniku widzimy już po 9 sekundach. Naprawdę rześko robi się przy 2300 – 2500 obr/min. Później nawet w pełni zapakowane auto śmiga jak powinno. Prędkość maksymalna sprawdzona na niemieckiej autostradzie to niemal 200 km/h. Swoją drogą dobrze mieć niemiecką granicę kilkadziesiąt kilometrów od siebie. I niech ręka boska broni niemieckich parlamentarzystów albo Unię Europejską ograniczać tam prędkość.
Silnik pracuje w sposób bardzo kulturalny i cichy. Gdzie podziały się te dieslowskie klekoty? Chyba męsko prężą muskuły w muzeach motoryzacji i chwała im za to. Poza tym C5 wydaje się samochodem, któremu w trasie nie chce się pić. Spokojnie można uzyskać wynik na poziomie 5,5 litra. Po mieście jednak trudno zejść poniżej 8 litrów, szczególnie poruszając się w korkach. Plusem jest sześciostopniowa skrzynia biegów, pracująca bardzo elastycznie.
Należy jednak zaznaczyć, że Citroen C5 Tourer to nie jest samochód do ścigania. Mimo, że Francuzi wprowadzili magiczny guziczek „Sport” to nawet jego wciśnięcie nie spowoduje, że auto nagle zmieni się w diabła. To auto do wygodnego podróżowania. Znakomicie tłumi nierówności. Wrodzona miękkość zawieszenia Citroena nie przeszkadza jednak w nieco bardziej agresywnym pokonywaniu zakrętów. Auto dobrze trzyma się drogi i ani przez chwilę nie powoduje u kierowcy nutki niepokoju, czy oby na pewno za chwilę nie znajdzie się poza drogą. Swoją rolę spełnia hydropneumatyczne zawieszenie Hydractive III o zmiennej charakterystyce.
Ceny Citroena C5 Tourer zaczynają się od niespełna 90 tysięcy złotych. Za tyle kupimy benzynowego 1,6. Najtańszy Diesel 1,6 HDi w wersji Attraction kosztuje 96 tysięcy. Ja testowałem wersję 2,0 Hdi 160 KM Exclusive. Samochód miał m.in. ksenonowe reflektory, chromowane listwy boczne i listwy zderzaków, automatyczną dwustrefową klimatyzację i elektryczny hamulec postojowy. Wyposażony był także w pakiet bezpieczeństwa (m.in dodatkowe tylne poduszki boczne, radar parkowania z pomiarem miejsca parkingowego) i pakiet stylistyczny My Way. Tak doposażone auto kosztuje 125 tysięcy złotych, ale Citroen oferuje na niego kilkuprocentowy rabat. Jeśli chcemy tę wersję w automacie, to musimy dopłacić 10 tysięcy. Najdroższy w ofercie jest diesel 3,0 V6. Połączenie komfortu, ekskluzywności i siły to wydatek rzędu 190 tysięcy.
Citroen C5 Tourer świetnie wpasowuje się w dużą ofertę w tym segmencie. Auto ma swój niepowtarzalny charakter i bez wątpienia znajdzie wielu zwolenników. Doskonale wyważono w nim proporcje pomiędzy komfortem, elegancją a nowoczesnością. Świetnie się prowadzi, jest szybki, bezpieczny, i niesamowicie wygodny. Stanowi dobre połączenie niemieckiej precyzji i japońskiego pazura. I może bardzo mocno zagrozić samochodom z obu tych krajów. Francuska motoryzacja ma się dobrze i będzie się miała jeszcze lepiej. A Citroen C5 Tourer to moim zdaniem Top 3 w segmencie.
Testowany egzemplarz: Citroen C5 Tourer 2,0 HDi Exclusive
Silnik i napęd:
Typ: R4, Turbodiesel Common Rail, 16V
Rodzaj paliwa: Olej Napędowy
Ustawienie: Poprzeczne
Objętość skokowa: 1997 cm[sup]3[/sup]
Moc maksymalna: 163KM (przy 3750 rpm)
Moment maksymalny: 340 Nm (przy 2000 rpm)
Objętościowy wskaźnik mocy: 81,5 KM/l
Skrzynia biegów: 6-biegowa, ręczna
Typ napędu: Przedni (FWD)
Hamulce przednie: Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne: Tarczowe
Zawieszenie przednie: Wielowahaczowe
Zawieszenie tylne: Wielowahaczowe
Układ kierowniczy: Zębatkowy (wspomagany)
Koła, ogumienie przednie: 18” 245/45 R18
Koła, ogumienie tylne: 18” 245/45 R18
Masy i wymiary:
Typ nadwozia: Kombi
Liczba drzwi: 5
Masa własna: 1729 kg
Stosunek masy do mocy: 10,6 kg/KM
Długość: 4829 mm
Szerokość: 1860 mm
Wysokość: 1491 mm
Rozstaw osi: 2815 mm
Test zderzeniowy EuroNCAP: 5 Gwiazdek
Osiągi:
Przyspieszenie 0-100 km/h: 9,1 s
Prędkość maksymalna: 210 km/h
Zużycie paliwa (miasto): 8,5l/100km
Zużycie paliwa (mieszane): 7 l/100km
Zużycie paliwa (trasa): 6 l/100km
Średnie zużycie testowe: 7 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa: 70 l
Emisja CO2: 143 g/km
Pojemność bagażnika: 505 l
Cena: od 89 000 zł
Cena testowanego egzemplarza: 129 600 zł