Citroën C1 wraca do polskich salonów. Ile kosztuje?
Polski oddział Citroëna poinformował niedawno, że francuski mieszczuch powróci na polski rynek. Tak też się stało. C1 właśnie wjeżdża do salonów. Jak kształtuje się oferta i ile trzeba za niego zapłacić?
19.01.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
C1 to małe, zgrabne i praktyczne auto, które przykuwa wzrok ciekawą stylistyką i kusi praktycznym, przyjaznym charakterem. Choć w segmencie małych aut nie brakuje indywidualistów w postaci chociażby Fiata 500, mały Citroën wyróżnia się na ich tle. Ile trzeba zapłacić za najmniejszą propozycję z szewronem na przedzie?
Dokładnie 36 200 zł. Dużo? Mało? Z jednej strony większe i bardziej gadżeciarskie C3 dostaniemy już za 3700 zł więcej. Z drugiej jednak konkurenci kosztują podobne pieniądze. W przypadku Citroëna już w standardzie dostaniemy praktyczne, 5-drzwiowe nadwozie, komplet poduszek powietrznych, komputer pokładowy, wspomaganie kierownicy, asystent ruszania pod górę, czy czujnik ciśnienia w oponach.
Do napędu bazowego wydania użyto sprawdzonego, benzynowego motoru o pojemności 1-litra i mocy 68 KM. Chętni na więcej mogą wybrać mocniejszą, doładowaną jednostkę 1,2 PureTech, która generuje 82 KM. Standardem w obydwu wersjach jest 5-biegowa skrzynia manualna. Słabszy wariant będzie jednak dostępny także z opcjonalną, elektronicznie sterowaną skrzynią ETG.
Choć C1 to w zasadzie prosty i tani samochód, chętni mogą zdecydować się także na droższe, naprawdę dobrze wyposażone wersje. Środkowa wersja Feel oferuje klimatyzację, system audio z MP3, centralny zamek i elektrycznie regulowane szyby. W topowym wydaniu Shine możemy natomiast liczyć na dotykowy, 7-calowy tablet sterowania multimediami, skórzaną kierownicę, czy aluminiowe felgi. Lista opcji pozwala poszerzyć wyposażenie o dodatkową kamerę cofania, czy system bezkluczykowy.
Oferta Citroëna wydaje się całkiem atrakcyjna. Konkurenci kosztują podobne pieniądze, choć z trzydrzwiowym nadwoziem i nieco uboższym wyposażeniem. Francuzi dorzucają do tego nietuzinkowy charakter i sprawdzone, dynamiczne silniki. Niebawem okaże się, czy przywrócenie C1 do polskich salonów było dobrym pomysłem.