Chciał złapać "stopa", trafił na policjantów. Pojechał prosto do aresztu
Autostopowicz z Jawora miał sporego pecha. Traf chciał, że podwózkę zaoferowali mu policjanci. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że zamiast zawieźć go we wskazane miejsce, pojechali na komisariat.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Patrolujący ulice miasta funkcjonariusze jaworskiej policji w pobliżu jednego z wiaduktów zauważyli autostopowicza poszukującego transportu. Zatrzymali się i zaproponowali podwózkę na dworzec lub przystanek autobusowy. 40-letni mieszkaniec Legnicy wsiadł do radiowozu, choć niezbyt chętnie.
Jak tłumaczył policjantom, wrócił właśnie z pracy w Czechach i próbował dostać się do rodzimej Legnicy. Szybko jednak okazało się, że nie dotrze do domu. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło bowiem na jaw, że mężczyzna jest poszukiwany listem gończym.
Zamiast na dworzec funkcjonariusze zawieźli więc podejrzanego do aresztu. Stamtąd, zgodnie z dyspozycją trafił do zakładu karnego, gdzie musi odbyć zaległą karę.