Chaos w deszczu, ogrom wypadków i sensacyjny lider 24h Le Mans!
Trudno jest w pełni nadążyć za akcją na Circuit de la Sarthe. Za nami dopiero 4 godziny ścigania podczas tegorocznego 24h Le Mans, a emocji i zwrotów akcji było już naprawdę co nie miara!
10.06.2023 | aktual.: 10.06.2023 21:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początek wyścigu 24h Le Mans już od pierwszego okrążenia trzymał w napięciu. Stawka naprawdę mocno się przetasowała, a tempo ekip, także w kategorii Hypercar, było niezwykle wyrównane. Gdy jednak nad Circuit de la Sarthe nadciągnęły opady deszczu, po raz kolejny na torze zapanował kompletny chaos, który pokrzyżował szyki wielu ekipom, a niektórym zakończył wręcz wyścig.
Zobacz także
Już na pierwszym kółku problemy miał jeden z samochodów polskiego zespołu, Inter Europol Competition #32. Niestety nie był to koniec przygód tej załogi, bowiem Jan Magnussen w zmiennych warunkach atmosferycznych nie opanował auta i rozbił je o barierki. #32 dotoczył się jednak do alei serwisowej i obecnie prowadzone są naprawy, by auto mogło ruszyć dalej.
Gdy na torze zaczął padać deszcz, wiele ekip postanowiło zaryzykować i pozostać na oponach typu slick. Wiele załóg pożałowało jednak tej decyzji - podczas, gdy niektóre fragmenty toru były całkowicie suche, w innych miejscach opady były już naprawdę rzęsiste.
Sporą kolizję zaliczyło WRT #31, które najpierw wypadło z toru i uderzyło w barierki, a następnie zderzyło się z Ferrari z klasy GTE Am, które podzieliło los auta WRT. Równocześnie uszkodzenia zebrały samochody Cadillaca #3 i Glickenhausa #709. Gdy po wielu kolizjach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, w żwirze zatrzymał się za to Peugeot #93.
We francuskim obozie mieli jednak powody do zadowolenia - sensacyjnym liderem klasyfikacji został Peugeot #94, który wcześniej nie mógł pochwalić się wybitnym tempem. Nie nacieszył się jednak prowadzeniem długo - zaraz po restarcie został połknięty przez Jotę #38 (zespół kliencki Porsche), Ferrari #50, Porsche #5 i inne auta Hypercar.
Za wspomnianą pierwszą trójką znajdują się kolejno Ferrari #51, Cadillac #2, Porsche #75 i wspomniany Peugeot #94, a czołową dziesiątkę uzupełniają Toyota #8, Porsche #7 oraz Toyota #7. Obecnie jednak na torze panuje spore zamieszanie - wiele zespołów, w tym cała stawka LMP2, zjechała po opony typu slick, bowiem deszcz ustąpił i powoli wracamy do suchego ścigania.
Jeżeli chodzi o wspomnianą klasę LMP2, przed zakończeniem neutralizacji na czele klasyfikacji znajdowały się dwa bolidy Alpine. Team WRT #41, którego częścią jest Robert Kubica, okupował 5. pozycję. Inter Europol Competition #34 był na 15. miejscu, zaś auto IEC #32, ciągle naprawiany, klasyfikowany był na 21. lokacie w klasie. W tej klasie jednak obecnie trwa mocne przetasowanie pozycji z uwagi na zjazdy do alei serwisowej.