Chaos w deszczu, ogrom wypadków i sensacyjny lider 24h Le Mans!
Trudno jest w pełni nadążyć za akcją na Circuit de la Sarthe. Za nami dopiero 4 godziny ścigania podczas tegorocznego 24h Le Mans, a emocji i zwrotów akcji było już naprawdę co nie miara!
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początek wyścigu 24h Le Mans już od pierwszego okrążenia trzymał w napięciu. Stawka naprawdę mocno się przetasowała, a tempo ekip, także w kategorii Hypercar, było niezwykle wyrównane. Gdy jednak nad Circuit de la Sarthe nadciągnęły opady deszczu, po raz kolejny na torze zapanował kompletny chaos, który pokrzyżował szyki wielu ekipom, a niektórym zakończył wręcz wyścig.
Zobacz także
Już na pierwszym kółku problemy miał jeden z samochodów polskiego zespołu, Inter Europol Competition #32. Niestety nie był to koniec przygód tej załogi, bowiem Jan Magnussen w zmiennych warunkach atmosferycznych nie opanował auta i rozbił je o barierki. #32 dotoczył się jednak do alei serwisowej i obecnie prowadzone są naprawy, by auto mogło ruszyć dalej.
Gdy na torze zaczął padać deszcz, wiele ekip postanowiło zaryzykować i pozostać na oponach typu slick. Wiele załóg pożałowało jednak tej decyzji - podczas, gdy niektóre fragmenty toru były całkowicie suche, w innych miejscach opady były już naprawdę rzęsiste.
Sporą kolizję zaliczyło WRT #31, które najpierw wypadło z toru i uderzyło w barierki, a następnie zderzyło się z Ferrari z klasy GTE Am, które podzieliło los auta WRT. Równocześnie uszkodzenia zebrały samochody Cadillaca #3 i Glickenhausa #709. Gdy po wielu kolizjach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, w żwirze zatrzymał się za to Peugeot #93.
We francuskim obozie mieli jednak powody do zadowolenia - sensacyjnym liderem klasyfikacji został Peugeot #94, który wcześniej nie mógł pochwalić się wybitnym tempem. Nie nacieszył się jednak prowadzeniem długo - zaraz po restarcie został połknięty przez Jotę #38 (zespół kliencki Porsche), Ferrari #50, Porsche #5 i inne auta Hypercar.
Za wspomnianą pierwszą trójką znajdują się kolejno Ferrari #51, Cadillac #2, Porsche #75 i wspomniany Peugeot #94, a czołową dziesiątkę uzupełniają Toyota #8, Porsche #7 oraz Toyota #7. Obecnie jednak na torze panuje spore zamieszanie - wiele zespołów, w tym cała stawka LMP2, zjechała po opony typu slick, bowiem deszcz ustąpił i powoli wracamy do suchego ścigania.
Jeżeli chodzi o wspomnianą klasę LMP2, przed zakończeniem neutralizacji na czele klasyfikacji znajdowały się dwa bolidy Alpine. Team WRT #41, którego częścią jest Robert Kubica, okupował 5. pozycję. Inter Europol Competition #34 był na 15. miejscu, zaś auto IEC #32, ciągle naprawiany, klasyfikowany był na 21. lokacie w klasie. W tej klasie jednak obecnie trwa mocne przetasowanie pozycji z uwagi na zjazdy do alei serwisowej.