Całe podium i mistrzostwo dla Volkswagena w Australii

Kierowcy zespołu Volkswagen Motorsport byli bezkonkurencyjni w Rajdzie Australii zapewniając drugi z rzędu tytuł mistrzowski swojemu zespołowi.

Źródło zdjęć: © fot. VW Motorsport

Marcin Łobodziński

14.09.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ostatni dzień Rajdu Australii to ciąg dalszy walki między Sébastienem Ogierem a Jarim-Mattim Latvalą. Fin od samego początku naciskał na Francuza by ten pod presją popełnił błąd. Ogier nie pozostawał bierny i tak do końca dwójka Volkswagena walczyła o sekundy. To jednak nie wystarczyło Latvali, który przed ostatnim etapem miał 11,8 s straty. Na pocieszenie Fin zdobył 3 punkty za najlepszy przejazd Power Stage.

Nieco w cieniu swoich kolegów jechał Andreas Mikkelsen. Nie miał walki z Krisem Meeke’m czy Mikko Hirvonenem. Ta dwójka raczej ścigała się między sobą, a po drugim etapie Meeke dostał jeszcze 1:01 min kary za zbyt ostre cięcie jednego z zakrętów. Brytyjczyk szybko odzyskał stracone tym samym 4. miejsce. Mikko jak przez cały sezon jechał bez rewelacji. Asekuracyjnie jechał również 6. w wynikach Mads Østberg. Niestety nie utrzymał tej pozycji do końca, ponieważ na przedostatnim oesie uszkodził zawieszenie i stracił ponad 11 minut.

Tym samym na 6. miejsce awansował Hayden Paddon, Nowozelandczyk będący na stażu w zespole Hyundaia. Pojechał najlepiej w drużynie wyprzedzając o ponad minutę Thierry’ego Neuville’a. Nadzieja Koreańczyków Chris Atkinson chyba nie sprostał oczekiwaniom zespołu. Australijczyk ulokował się na 10. miejscu. Daleko przed nim, na 9. pozycji przyjechali Robert Kubica i Maciej Szczepaniak, który ostatniego dnia nie popełnił większych błędów i bezpiecznie dotarł do mety.

Na razie Elfyn Evans jest znacznie lepszym zawodnikiem od Roberta Kubicy© fot. MSport

Po dublecie Sébastiena Ogiera i Jariego-Mattiego Latvali zespół Volkswagen Motorsport po raz drugi z rzędu zdobył mistrzostwo świata w klasyfikacji producentów i tylko kwestią czasu jest kolejny tytuł dla Ogiera.