Była tak wypoczęta, że zostawiła córki na stacji, gdy wracała z wakacji
Wakacyjny luz czasem bywa zdradliwy. Przekonała się o tym 42-latka z Katowic, która w trakcie powrotu znad morza zostawiła swoje córki na stacji paliw. Ich braku nie zauważył także brat, który był zajęty graniem na smartfonie.
26.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w niedzielę 24 lipca 2022 roku na stacji paliw zlokalizowanej przy autostradzie A1 (MOP Malankowo). Funkcjonariusze wąbrzeskiej policji, wezwani przez pracowników obiektu, zastali na miejscu dwie dziewczyny w wieku 13 i 15 lat.
Twierdziły, że wracały z mamą i bratem znad morza, robiąc przerwę na wspomnianej stacji paliw. Niestety po powrocie z toalety zauważyły, że na parkingu nie ma ich auta. Mamy i brata też nie było. Poprosiły więc o pomoc pracowników stacji paliw, którzy wezwali policję.
Mundurowi po zapoznaniu się z zeznaniami dziewczyn przejrzeli nagrania z monitoringu i potwierdzili wersję wydarzeń. Ustalili też numer telefonu do matki i skontaktowali się z nią. Jak się okazało, 42-letnia kobieta zdążyła już pokonać długą drogę. Przybyła na miejsce po blisko dwóch godzinach.
Nie była w stanie racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania, tłumacząc się roztargnieniem i zmęczeniem. Jakby tego było mało, w aucie znajdował się 13-letni brat sióstr, który twierdził, że nawet nie zauważył ich braku, bo był zajęty graniem na smartfonie. Po sprawdzeniu trzeźwości kierującej, rodzina - tym razem już w komplecie - ruszyła w dalszą trasę.