Najszybszy samochód Bugatti może pojechać 515 km/h, ale tego nie zrobi

Ostatni rekord prędkości ustanowiony przez Bugatti był chyba na ustach wszystkich wielbicieli motoryzacji. 490 km/h to imponujący wynik, lecz przedstawiciele marki twierdzą, że można go jeszcze znacząco poprawić. Na razie jednak nie zdecydują się na taką próbę.

Bugatti Chiron podczas próby bicia rekordu prędkości.
Bugatti Chiron podczas próby bicia rekordu prędkości.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

05.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kilka dni temu Bugatti Chiron ze zmodyfikowanym zawieszeniem i aerodynamiką, specjalnymi oponami Michelin oraz nadwoziem wydłużonym o 25 cm rozpędziło się na niemieckim torze Ehra-Lessien do oszałamiającej prędkości 490 km/h. Ten historyczny wynik szybko spotkał się z odpowiedzią Amerykanów z firmy Hennessey Performance, którzy obiecali, że niebawem spróbują przekroczyć 500 km/h. Na tym jednak nie koniec. Jak się bowiem okazuje, Bugatti dysponuje odpowiednim zapasem na taką ewentualność.

Inżynierowie z Molsheim dokonali dokładnych obliczeń, z których wynika, że wynik Chirona można jeszcze poprawić o około 25 km/h. Oznacza to prędkość maksymalną wynoszącą 515 km/h! Osiągnięcie takiego rezultatu jest podobno możliwe, pod warunkiem, że próba odbędzie się na długiej i prostej autostradzie w amerykańskim stanie Nevada.

Niemiecki tor Ehra-Lessien ulokowany jest zaledwie 50 m n.p.m., a wspomniana autostrada aż 1036 m n.p.m. Jak twierdzi Bugatti, różnice w wysokości przekładają się na ciśnienie powietrza, a to z kolei wpływa na opór aerodynamiczny, który przy tak dużych prędkościach w dużej mierze decyduje o osiągach. Mówiąc prościej - w Nevadzie panują dużo lepsze warunki do bicia rekordów prędkości niż w Niemczech. Oczywiście mowa tu wyłącznie o warunkach geograficznych.

Tor Ehra-Lessien jest bowiem obiektem przygotowanym specjalnie z myślą o takich próbach. Wyróżnia się gładką jak stół nawierzchnią, trzema, szerokimi pasami, barierami energochłonnymi i odpowiednim zapleczem ratunkowym. Autostrada w Nevadzie nie posiada natomiast tych udogodnień, a dodatkowo cechuje się delikatnym nachyleniem drogi. Wszystko to sprawia, że ryzyko związane z próbą bicia rekordu w tym miejscu jest zbyt duże.

Na tyle duże, że Bugatti nie zdecyduje się na podjęcie próby poprawienia swojego wyniku - bezpieczeństwo ponad wszystko. Problem w tym, że konkurenci, którzy mogą podejść do tematu bardziej nonszalancko, właśnie dowiedzieli się, jakie miejsce na ziemi będzie najlepsze do pobicia wyniku Bugatti. Koenigsegg, czy Hennessey? Kto będzie następny? Zapowiada się emocjonująca rywalizacja.

Źródło artykułu:WP Autokult
BugattirekordBugatti Chiron
Komentarze (7)