Nie ma komu wozić paliwa. Brytyjczycy zamykają niektóre stacje
W Wielkiej Brytanii brakuje kierowców ciężarówek, co coraz mocniej rzutuje na branżę paliwową. Koncern BP musiał zamknąć niektóre stacje z powodu przerw w dostawach paliw.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi Bloomberg, BP zamyka niektóre stacje na Wyspach Brytyjskich. Powód? Zabrakło paliwa, a właściwie kierowców, którzy mogliby je dowieźć.
"Odnotowujemy problemy z dostawami paliw do niektórych z naszych stacji w Zjednoczonych Królestwie, co skutkuje tym, że część z nich została tymczasowo zamknięta ze względu na brak zarówno benzyny bezołowiowe, jak i diesla." - możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym przez BP.
Przedstawiciele BP podkreślają jednak, że firma pracuje nad rozwiązaniami, które pomogłyby zminimalizować skutki problemu, jakim jest brak wystarczającej liczby dostaw. Te z kolei wynikają z niskiej podaży kierowców na lokalnym rynku pracy.
Według Bloomberga przyczyną kryzysu dostępności kierowców w branży transportowej jest polityka dotycząca rynku pracy po Brexicie, która zahamowała napływ pracowników z Kontynentu, a także utrudniła przyjmowanie do pracy osób niebędących obywatelami Wielkiej Brytanii.
Sytuacja rzutuje już nie tylko na branżę paliwową, ale i pozostałe gałęzie gospodarki.i Bloomberg informuje, że niektóre supermarkety mają coraz większe problemy z ciągłością dostaw, firmy mocno zakorzenione w branży transportu ciężarowego zaczynają wypadać z rynku.