BMW Serii 4 Cabrio debiutuje z miękkim dachem i wielkimi nerkami
Sezon na kabriolety właśnie się kończy. Nie przeszkodziło to jednak BMW w zaprezentowaniu zupełnie nowej Serii 4 Cabrio. Poza miękkim, składanym dachem auto nie różni się znacząco od wersji Coupe. Co warte odnotowania - znajdziemy tu tę samą, wielką atrapę chłodnicy
30.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy tego chcemy, czy nie, kontrowersyjne nerki oficjalnie stały się znakiem rozpoznawczym nowych modeli BMW, wliczając w to także kabriolet, który nie stroni od klasycznych rozwiązań. Przykładem jest dach wykonany z miękkich materiałów będący zupełnym przeciwieństwem sztywnej konstrukcji poprzednika.
Rozwiązanie to poza bardziej dystyngowaną prezencją ma jeszcze jedną dużą zaletę. Jest nią niższa masa. BMW chwali się, że nowy dach wraz z mechanizmami waży o 40 proc. mniej niż w poprzedniku, zapewniając przy tym porównywalną odporność termiczną i akustyczną. Co ważne, proces składania/rozkładania, który trwa 18 sekund może odbywać się podczas jazdy z prędkością do 50 km/h.
Zaoszczędzone kilogramy inżynierowie BMW mogli wykorzystać w innym miejscu. Mowa oczywiście o dodatkowych wzmocnieniach konstrukcji pozwalających wersji z otwartym dachem utrzymać właściwą sztywność nadwozia. Producent twierdzi, że nowa Seria 4 Cabrio jest o blisko 4 proc. sztywniejsza od poprzednika.
Co ciekawe, auto już w standardzie występuje z pakietem M Sport, w skład którego wchodzą m.in. 18-calowe felgi, usztywnione zawieszenie, pełne oświetlenie LED i pakiet aerodynamiczny. Kilka zmian znajdziemy też w kabinie, chociażby w postaci sportowej kierownicy, czy bardziej dopasowanych foteli.
Wyposażenie nie rozczarowuje. Klienci mogą liczyć na 3-strefową klimatyzację, kamerę cofania, elektrycznie sterowane fotele, ambientowe oświetlenie wnętrza czy rozbudowane multimedia z wyświetlaczem o przekątnej 10,25 cala. Oczywiście są tu też 12,3-calowe, cyfrowe zegary.
Jeśli chodzi o gamę silników, nie powinna ona różnić się od wersji Coupe. W wersji 420i dostaniemy silnik 2,0 184 KM, a w 430i ten sam motor, lecz podkręcony do 258 KM. Chętni mogą też zdecydować się na 190-konnego diesla 420d dostępnego także z napędem xDrive. Dokładną specyfikację oraz polskie ceny powinniśmy poznać w najbliższych tygodniach.