BMW i WOŚP szkolą dziennikarzy [relacja autokult.pl]
W tym roku BMW Group Polska rozpoczęło współpracę z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Pierwszym krokiem było przekazanie specjalnie wyposażonego BMW X1 na potrzeby Pokojowego Patrolu WOŚP. Jednym z kolejnych - dwudniowe szkolenie dla dziennikarzy z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
14.10.2012 | aktual.: 30.03.2023 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W tym roku BMW Group Polska rozpoczęło współpracę z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Pierwszym krokiem było przekazanie specjalnie wyposażonego BMW X1 na potrzeby Pokojowego Patrolu WOŚP. Jednym z kolejnych - dwudniowe szkolenie dla dziennikarzy z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
W ciągu dwóch ciepłych wrześniowych dni grupa dziennikarzy odbyła szkolenie zorganizowane wspólnie przez BMW i WOŚP w siedzibie Uniwersytetu WOŚP, w miejscowości Szadowo-Młyn, nieopodal Kwidzyna, w którym także i ja miałem okazję wziąć udział. Dodatkową atrakcją były testy systemu xDrive w samochodach BMW w warunkach szosowych i off-roadowych. Mimo wszystko to właśnie nauka pierwszej pomocy była głównym celem tego szkolenia, i to o niej chciałbym napisać kilka słów.
Początkowo podchodziłem do tego wyjazdu nieco sceptycznie. W końcu może się wydawać, że elementarną wiedzę z tego zakresu ma każdy z nas. Wiadomo: sztuczne oddychanie, uciski klatki piersiowej, zabandażować jakąś tam ranę, założyć temblak, kto tego nie robił co najmniej kilka razy w życiu, chociażby w szkole? Banał - pomyślałem. Ale już po pierwszych minutach wykładu uświadomiłem sobie, jak bardzo byłbym bezużyteczny w sytuacji zagrożenia czyjegoś życia.
Podczas wykładów i praktycznych ćwiczeń mieliśmy okazję nauczyć się m.in. resuscytacji krążeniowo-oddechowej u osób dorosłych, dzieci i niemowląt, użycia automatycznego defibrylatora, opatrywania ran czy nawet wyciągania poszkodowanych z samochodu. Szkolenie było prowadzone przez wolontariuszy Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy służą w Pokojowym Patrolu. Wszyscy członkowie są po specjalistycznych szkoleniach i mają bagaż doświadczeń. Swoją pomocą służą m.in. podczas Festiwalu Przystanek Woodstock, styczniowego Finału WOŚP, a także przy wszystkich innych inicjatywach podejmowanych przez Orkiestrę.
Zdobyte umiejętności w ćwiczeniach praktycznych potwierdziliśmy zdanym egzaminem oraz otrzymanym certyfikatem American Heart Association. Lepszym sprawdzianem okazały się jednak symulacje dramatycznych wydarzeń na drodze, które zostały zorganizowane przez członków Pokojowego Patrolu. Późnym wieczorem musieliśmy bowiem wydostać rannych z dymiącego się samochodu i udzielić im pierwszej pomocy. Następnego dnia, podczas testów systemu xDrive w terenie, również nie brakowało tego typu symulowanych sytuacji, w których musieliśmy użyć nabytych umiejętności. Takie symulacje wypadków pokazują błędy, które najczęściej popełnia się w sytuacji zagrożenia, kiedy człowieka ogarniają panika i pośpiech.
Najczęstszym błędem w grupach był brak zabezpieczenia miejsca wypadku, ot chociażby ustawienia na drodze trójkąta ostrzegawczego. Często rzeczy tak błahe jak wykonanie telefonu na pogotowie umykały gdzieś w natłoku czynności do wykonania, które składały się na udzielenie pierwszej pomocy. A należy przecież pamiętać, że każdy z nas ma prawny obowiązek udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu – w świetle prawa to właśnie telefon na pogotowie jest już udzieleniem pierwszej pomocy, jeśli nie potrafimy przeprowadzić resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Należy pamiętać, że to zawsze nasze zdrowie, zdrowie ratującego, jest na pierwszym miejscu. W pierwszej kolejności musimy się więc upewnić, że jesteśmy bezpieczni. Nie ma bowiem potrzeby, aby do już poszkodowanej osoby dołączyła kolejna.
Istotnym elementem szkolenia było także użycie automatycznego defibrylatora. Pomimo że jego obsługa jest bardzo prosta i może go użyć każdy, nawet bez przeszkolenia, już sama styczność z nim powoduje jego pewniejszą i szybszą obsługę w sytuacji zagrożenia. Co prawda urządzenie wydaje szczegółowe komendy i nie ma nawet najmniejszej szansy, abyśmy w jakiś sposób mogli jeszcze pogorszyć stan poszkodowanego, ale bez wcześniejszego kontaktu z defibrylatorem może nas opanować strach przed jego użyciem.
Warto zatem wiedzieć, że automatyczny defibrylator, jak już wspomniałem, może zostać użyty przez każdego. Urządzenia te znajdują się w coraz większej liczbie miejsc, takich jak np. stacje metra, budynki użytku publicznego itd. Defibrylator wydaje komendy w języku polskim, jeśli jakaś czynność nie została wykonana, powtarza je. W prostym tłumaczeniu służy on do „naprawy” rytmu serca, rytmu, który jest zaburzony, ale istnieje (np. migotanie komór). Jeśli więc u poszkodowanego urządzenie stwierdzi brak pulsu, defibrylator typu AED (Automated External Defibrillator) nie zainicjuje impulsu elektrycznego. W takiej sytuacji niezbędna jest resuscytacja krążeniowo-oddechowa.
Podczas szkolenia zasypywaliśmy instruktorów pytaniami. Każdy miał wiele wątpliwości i niejasności, czy to w kwestiach prawnych odnoszących się do udzielania pierwszej pomocy, czy to w kwestiach moralnych. Największy strach podczas resuscytacji krążeniowo-oddechowej budziła możliwość skrzywdzenia poszkodowanego. Jak się okazało, podczas udzielania pierwszej pomocy nierzadko dochodzi do złamania mostka czy żeber, ale należy pamiętać, że staramy się uratować czyjeś życie, a więc inne urazy schodzą na dalszy plan.
Po dwóch dniach spędzonych na wykładach oraz praktycznych ćwiczeniach stwierdziłem, że wcześniej nie wiedziałem praktycznie nic z zakresu udzielania pierwszej pomocy. W tym przekonaniu po kilku dniach utwierdziły mnie rozmowy z innymi ludźmi, którzy oczywiście mieli podstawową wiedzę w tym temacie, wyniesioną jeszcze ze szkoły. Zaledwie kilka prostych pytań było w stanie wprowadzić ich w zakłopotanie, co dało mi do zrozumienia, jak ważne są tego typu szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
Warsztaty BMW Group Polska i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to dopiero początek długofalowej współpracy rozpoczętej w tym roku. Skąd taki krok? Jeden z największych producentów samochodowych od lat pracuje nad rozwiązaniami, które poprawiają bezpieczeństwo na drodze. Jednym z tych rozwiązań jest inteligentny napęd na cztery koła xDrive, o którego działaniu mogliśmy się przekonać, jeżdżąc takimi modelami, jak: X1, X3, X5 M50d, X6 M50d czy BMW serii 5.
Na drodze bywają jednak takie sytuacje, w których żaden system nie pomoże i dochodzi do wypadku. Wówczas to człowiek może okazać się niezastąpiony, ale tylko wtedy, jeśli będzie potrafił udzielić pierwszej pomocy. Dlatego wszystkich namawiam na chociażby odświeżenie swojej pamięci i sięgnięcie po lekturę o tej tematyce. Czy pamiętacie jeszcze numer na pogotowie?