TestyBMWBMW 440i xDrive M Performance - M4 po oswojeniu

BMW 440i xDrive M Performance - M4 po oswojeniu

Są auta, które motywują do poświęcania im czasu. Do wstania skoro świt lub zarwania nocy tylko po to, by pojeździć po pustych ulicach, bez ograniczeń, które stwarzają stłoczeni postronni użytkownicy ruchu. Są także auta na tyle szybkie, że człowiek nieco obawia się do nich wejść, bo podświadomie wie, że trudno mu oprzeć się magii prędkości. BMW 440i M Performance jest i jednym i drugim.

BMW 440i xDrive M Performance - M4 po oswojeniu
Źródło zdjęć: © fot. Kamil Kobeszko © 2016
Kamil Kobeszko

12.10.2016 | aktual.: 28.03.2023 15:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niebo w błękicie Estoril

Zazwyczaj trudno mi znaleźć motywację, by podnieść się bez podwójnego espresso. Jednak ta bawarska maszyna w kolorze błękitu Estoril znów nie dała mi spać. Trzeci dzień z rzędu stoję przed nim o 4:30 rano tylko po to, by pojeździć nim jeszcze przed pracą. Jednocześnie zastanawiam się, czy puste ulice i stado dzikich koni mechanicznych to na pewno dobre połączenie. Wiem, że jest na tyle szybkie, że chwila słabości i brawury może mnie słono kosztować.

Z daleka do złudzenia przypomina mocarne M4
Z daleka do złudzenia przypomina mocarne M4© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Trudno się jednak długo nad tym zastanawiać, by tym autem chce się jeździć od samego patrzenia. Seria 4 jest bardzo zgrabnym autem. Tak udanym, że zastanawiamy się dlaczego seria 3 nie wygląda aż tak dobrze, choć chyba możemy się tego domyślać. W połączeniu ze zjawiskowym kolorem i gamą galanteryjnych, samochodowych dodatków prezentuje się doskonale.

To część zewnętrznego pakietu M Performance, na który składają się dodatki z włókna węglowego – spoiler na tylnej klapie, splitter przedniego zderzaka czy nakładki na lusterka. Do tego mamy czarne osłony progów, czarną atrapę chłodnicy i dwie końcówki wydechowe wystające spod dyfuzora tylnego zderzaka. Wszystko prezentuje się kapitalnie, zwłaszcza w pierwszych promykach sierpniowego słońca.

Detale M Performance udanie komponują się z nadwoziem. Prześwit, pomimo dołożenia karbonowego splittera jest zupełnie wystarczający
Detale M Performance udanie komponują się z nadwoziem. Prześwit, pomimo dołożenia karbonowego splittera jest zupełnie wystarczający© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Prawie M4

Większość pomyli go z M4 i dopiero z bliska, za sprawą oznaczeń xDrive i 440i, rozpozna swój błąd. Auto jest bardzo zgrabnie skomponowane, a poszczególne dodatki cieszą oko przy każdym spojrzeniu. Zwłaszcza felgi, które pomimo tego, że kosztują ponad 15 000 złotych są warte każdej wydanej złotówki. Są po prostu przepiękne, choć domycie resztek klocków hamulcowych z tego złożonego kształtu wymaga odrobiny cierpliwości.

Opcjonalne felgi to prawdziwe arcydzieło sztuki użytkowej. Są za drogie, ale można im to wybaczyć.
Opcjonalne felgi to prawdziwe arcydzieło sztuki użytkowej. Są za drogie, ale można im to wybaczyć.© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Wnętrze również właściwie wyszykowano. Pełno tutaj włókna węglowego, które znajdziemy na dźwigni skrzyni biegów, na tunelu środkowym, dźwigni hamulca ręcznego oraz na uchwytach drzwi. Do tego obszyty alkantarą kokpit, metalowe nakładki pedałów z logiem M i znakomicie dopasowane, ale też bardzo wygodne fotele. Znajdziemy też moją ulubioną z gamy BMW kierownicę typu M, która jednak przy tak sportowo nacechowanym aucie mogłaby być odrobinę mniejsza. Szkoda także, że jakość wykończenia odstaje od materiałów – zdecydowanie nie pasują skrzypiące pod naciskiem plastiki uchwytów drzwi czy konsoli centralnej.

Power and Sound

Wszystko dookoła przestaje mieć znaczenie dokładnie w chwili odpalenia silnika. Od razu słychać, że to nie jest potulny, seryjny silnik. Jego włączenie powoduje, że wszyscy sąsiedzi wiedzą, że wybraliśmy się na poranną przejażdżkę i szczerze go nienawidzą. Tym bardziej, że przed ruszeniem warto dać mu chwilę oddechu, by obniżył i ustabilizował obroty biegu jałowego.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Później wszystko przychodzi naturalnie, bo BMW 440i jest bardzo sprawną maszyną, która chętnie współpracuje i angażuje kierowcę tak, by odczuwał sloganową radość z jazdy. Dlatego czym prędzej należy opuścić gęsto zaludnione rejony, by móc przełączyć się w tryb sport, w którym układ wydechowy, a właściwie specjalnie przygotowany pakiet Power and Sound pozwoli sobie na otoczenie nas symfonią bawarskiej orkiestry mechanicznej.

Którędy przez tunel?

To mój trzeci z rzędu poranek z 440i M Performance, dlatego dokładnie wiem gdzie pojechać, by w pełni go docenić. Najlepsze ku temu będą drogi szybkiego ruchu, przeplatane szklanymi tunelami osłaniającymi mieszkańców od hałasu. To tam można otworzyć okna, wcisnąć do oporu pedał przyspieszenia i poczuć jak drga każda otaczająca nas cząstka powietrza. Warto jednak też odpuścić pedał, by usłyszeć jak z wydechu dobiegają nas rasowe, niepozorowane strzały.

Detale wnętrza tworzą udaną atmosferę. Połączenie delikatnej skóry i sportowych dodatków wypadło nadspodziewanie dobrze. Szkoda, że wykończenie pozostawia wiele do życzenia
Detale wnętrza tworzą udaną atmosferę. Połączenie delikatnej skóry i sportowych dodatków wypadło nadspodziewanie dobrze. Szkoda, że wykończenie pozostawia wiele do życzenia© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Tak można bawić się w nieskończoność. Szarpana, przeplatana przyspieszaniem i odpuszczaniem gazu jazda to w tym aucie nieodparta pokusa. Wydech jest bardzo głośny, ale ma wielki urok. Po pierwsze nie brzmi sztucznie, a właściwie eksponuje urok sześciocylindrowej, rzędowej jednostki doładowanej. Na postoju przechodnie podchodzą i proszą, by nieco na nim zagrać. A po skończonej jeździe zdarzało mi się otrzymywać wiadomości od znajomych, którzy mówili, że słyszeli mnie dzisiaj na mieście i że to BMW brzmi wprost kapitalnie.

Prawdziwym testem było pojechanie na wieczorny spot miłośników aut, gdzie już kilka pierwszych strzałów z wydechu spowodowało, że wszyscy przestali dyskutować , a obserwowali i słuchali tego niebieskiego BMW. Wprost trudno się w tym dźwięku nie zakochać. Z całej przygody z Autokult.pl pamiętam dwa dźwięki silnika i wydechu – ten i opcjonalny wydech w testowym Porsche 911 Carrera S. Wszystkie inne są daleko, daleko w tyle. Zresztą, posłuchajcie sami na filmie poniżej.

BMW 440i - engine sound / dźwięk silnika

Szybko, szybciej, 440i

To tylko potęguje wrażenia przyspieszania. Seryjne 440i ma 326 KM i osiąga pierwszą setkę w 4,9 sekundy (z napędem xDrive). Fabryczne wzmocnienie silnika i wspomniany wydech oznaczają w tym egzemplarzu moc 360 KM oraz 500 Nm momentu obrotowego (ze skrzynią automatyczną). To wystarczy, by zbliżyć się do przyspieszeń wersji M4, ale w nieco bardziej cywilizowanych warunkach.

Pusta autostrada o poranku nigdy jeszcze nie brzmiała tak dobrze jak dziś. 440i M Performance jest stworzone właśnie do takiej jazdy. To auto, którym pobijecie wasz dotychczasowy rekord na trasie Monachium – Berlin lub wartkim tempem dojedziecie na drugi koniec Europy. Ma wszystkie atuty, by sprawnie wykorzystać daną mu moc, ale także takie, które pozwalają dłużej i nieco bezpieczniej się nią nacieszyć.

Z której strony nie patrzeć od razu wiadomo, że nie jest to zwykła, ugrzeczniona wersja
Z której strony nie patrzeć od razu wiadomo, że nie jest to zwykła, ugrzeczniona wersja© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Mechaniczna perfekcja

To, co urzeka, to stabilność w jeździe na wprost. Nawet przy prędkości dobijającej do maksymalnej to auto nawet nie drgnie. Ktoś poświęcił czas na optymalizacje aerodynamiczne na tyle, by kierowca mógł poczuć jak bardzo przecinane powietrze dociska to auto do nawierzchni.

Podobnie fenomenalne są hamulce. Z jednej strony sprawdzają się w codziennym użytku – nie trzeba ich nagrzewać i dobrze działają podczas jazdy w korku. Z drugiej, pełne hamowanie z dowolnej prędkości to dla nich wręcz nudna codzienność. Pomaga w tym także sportowo skalibrowany układ ABS, który pozwala blokować chwilowo koła nawet przy trzycyfrowych prędkościach, wspomagając osiąganie maksymalnej siły hamowania.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Po dwugodzinnej jeździe BMW 440i można wreszcie pojechać do pracy. To jedno z aut, z którego jeszcze chwilę po wyjściu trudno się otrząsnąć. Nie pijesz dziś kawy? – Zapytała koleżanka. Przeciętnemu mieszkańcowi warszawskiego biurowca trudno sobie wyobrazić jak gęste i pełne kofeiny było moje niebieskie, motoryzacyjne espresso – dlatego takie tłumaczenie pozbawione było sensu.

Niedoskonałość też jest urokliwa

Kolejne osiem godzin to stanowczo zbyt długie oczekiwanie na kolejne kilometry. Jednocześnie zbyt mało, by móc oderwać się od myśli o jego prowadzeniu. Wtedy umysł potrafi być zdecydowanie bardziej analityczny i rozważa, co można w tym aucie jeszcze poprawić.

A jest kilka punktów nad którymi należałoby się pochylić. Pierwszym jest układ kierowniczy, który jest niezły, jeśli mówimy w kategoriach powszechnie rozpatrywanych. Patrząc jednak przez pryzmat auta usportowionego to trochę za mało. Tym większy to zawód, że kiedyś BMW potrafiło robić lepsze układy kierownicze, a dziś są one po prostu dobre.

Spojrzenie na 440i z boku pokazuje jak doskonałe proporcje można uzyskać przy dwudrzwiowym nadwoziu zbudowanym na bazie sedana
Spojrzenie na 440i z boku pokazuje jak doskonałe proporcje można uzyskać przy dwudrzwiowym nadwoziu zbudowanym na bazie sedana© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Tutaj słabość poznamy głównie w długich, szybkich łukach, kiedy nieco brakuje czucia. Powoduje to, że kierowca dokonuje wielu szybkich i krótkich korekt kierownicą, która wachluje niczym lewa narta Adama Małysza podczas jego medalowego lotu w Predazzo. Wtedy narta szukała noszenia, a układ kierowniczy BMW poszukuje przyczepności. A właściwie nie do końca, bo ma się wrażenie, że do jej granicy nieco jeszcze brakuje, a brak jedynie wyczucia i przez to właściwego ułożenia auta w łuk drogi.

Sportowiec, czy nie do końca?

440i M Performance to bardziej luksusowe gran turismo niż pełnokrwisty sportowiec. Potwierdza to swoim zachowaniem na zakrętach. Jest bardzo grzeczne, a granice przyczepności ma przesunięte tak daleko, by większość użytkowników nawet się do nich nie zbliżyła. Napęd na cztery koła i niesamowicie przyczepne opony Pirelli P Zero to zestaw, który trudno wytrącić z równowagi.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Jak dla mnie zbyt trudno, bo auto zupełnie nie daje pola manewru, gdy chce się pojechać nieco bardziej widowiskowo. Jest zbyt przyczepne! Tak bardzo, że nawet użycie wszystkich 360 KM w ciasnym nawrocie nie powoduje całkowitego zerwania przyczepności. Nawet po odłączeniu systemów stabilizacji toru jazdy jedyne co udaje się osiągnąć to lekkie wychylenie tylnej osi. Choć muszę przyznać, że pogoda w trakcie testu była niemal idealna, to nie wydaje mi się, by mokra nawierzchnia mogła zmienić moje wyobrażenie.

Auto bez obaw katapultuje się do przodu z każdej pozycji, niezależnie od skrętu kół przednich. Dzięki temu z jednej strony jest autem dla każdego, z drugiej pozostawia pewien niedosyt dla tych, którzy chcą czegoś więcej. Dla nich jest jednak właśnie BMW M4. A testowe 440i to znakomity kompromis, który pozwala cieszyć dynamiką i jednocześnie jest użyteczny do codziennej jazdy, niezależnie od pory roku.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Odporny na miejskie przeszkody

Chylę czoła przed konstruktorami, którzy tak zgrabnie je zaprojektowali, że mimo dokładki przedniego zderzaka i 20-calowych felg obutych w naleśniki z gumy ta bawarska maszyna bez trudu pokonuje wszystkie wielopoziomowe parkingi. Początkowo również progi zwalniające pokonywałem z wielką ostrożnością, choć ta okazała się zupełnie niepotrzebna. Dla tego auta to nie jest wyzwanie, co moim zdaniem stanowi o doskonałości tego fabrycznego tuningu.

W moich rozmyślaniach dość szybko nastała godzina 17, gdy mogłem niebieskim, ryczącym potworem wbić się w codzienny korek. BMW radzi sobie w takich warunkach doskonale, bo zarówno hamulce jak i skrzynia bardzo dobrze znoszą powolną jazdę. Wnętrze uspokaja i pozwala odpocząć nawet po najdłuższych biznesowych negocjacjach.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Jest na tyle luksusowe i wygodne, że gdy podjedziecie po małżonkę, to nawet nie zauważy sportowych akcentów, a głównie dostatki wysmakowanego wnętrza. Sprzyjają temu także nastawienia trybu Comfort. Nie jest to wyłączenie wszelkich emocji. Cały czas ma się świadomość potęgi, która jest w tym samochodzie, ale nie jest to męczące. Silnik dalej brzmi fantastycznie, ale jest bardziej kulturalny i nieco cichszy. Wszystko wygląda w ten sposób dopóki tylko się przez chwilę nie zapomnimy i nie wciśniemy pedału przyspieszenia. Wtedy jedni pasażerowie zaniemówią i szerzej otworzą oczy, inni zaczną krzyczeć (testowane doświadczalnie).

Zużycie paliwa? Trochę trudno mi o tym mówić… Mam nawet nieco wyrzutów sumienia, bo nie potrafiłem zmierzyć racjonalnego spalania w trasie czy podczas spokojnej jazdy miejskiej. Moje testowe spalanie to 17,3 l/100km i tyle. Ale to nie efekt rozwijania znacznych prędkości, co bardziej rozkoszowania się wydechem i przez to bardzo rwanej jazdy.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

Owszem, najniższe spalanie, z niewielkiego dystansu, to 6,9 l /100 km. Wydaje mi się, że 9-10 litrów w trasie jest zupełnie osiągalne. Dużą w tym zasługę ma skrzynia – jest to pierwsza przekładnia jaką widziałem, która niekiedy, podczas jazdy ze stałą prędkością utrzymuje 900-950 obr/min i nie jest to funkcja żeglowania (obroty biegu jałowego są jeszcze niższe).

Stłamszona bestia

BMW 440i M-Performance to silny antydepresant, którego długotrwałe użycie prowadzi do nieodwracalnych zmian. Nic już nie będzie takie samo, a mało które auto będzie tak szybkie. Jednocześnie jest to auto dla każdego, więc z powodzeniem może go kupić każdy bogaty finansista. Dla mnie osobiście jest nieco za mało szalone, zbyt ułożone tam, gdzie niekoniecznie zawsze trzeba.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko © 2016

To świetne auto, ale to trochę tak, jakby BMW straciło tożsamość i chciało zbudować Audi S5 lub Mercedesa AMG, tylko trochę bardziej w bawarskim stylu. Auto wygodne, szybkie, z pieprzem pod maską, ale bez tego charakterystycznego pazura w prowadzeniu. 440i xDrive ciągle ze sobą walczy, ale jego charakter został spacyfikowany, celem osiągnięcia większej liczby, przyjaźniejszych dla ogółu , sprzedanych egzemplarzy. Mamy bardzo efektownego mistrza prostej, którego na szczęście łatwo możemy poprawić, gdy tylko nie dopłacimy za opcjonalny napęd xDrive. Wtedy dla mnie jest to auto bardzo bliskie ideału, choć niepozbawione irytujących wad.

440i xDrive M Performance to ugrzecznione M4, które dostarczy emocji, ale z powodzeniem pojedziemy nim również na narty. To auto dla każdego, więc rozkoszowanie się przyspieszeniem i grą wydechu dawno nie było tak proste. Jednocześnie podoba mi się w nim ten brak zadęcia, który jest jednak powiązany z kupnem powszechnie kojarzonego i nieco lanserskiego modelu M4. Mimo kilku wad wciąż chce się nim jeździć i wiem, że kolejny testowy poranek znów rozpocznie się błękitem Estoril w blasku wschodzącego słońca.

Nasza ocena BMW 440i xDrive M Performance:
8/ 10
Plusy
  • Dźwięk wydechu to motoryzacyjne arcydzieło
  • Bardzo, bardzo szybki, w całej skali prędkościomierza
  • Hamulce, które ratują z najcięższych opresji
  • Gustowne, karbonowe dodatki
  • Dopracowany aerodynamicznie pakiet stylizacyjny
  • Mimo usportowienia nadaje się do codziennej jazdy
  • Ma drugą, całkiem wygodną naturę
Minusy
  • Nieco zbyt grzeczny i za przyczepny
  • Układ kierowniczy nie jest tak dobry jak całe auto
  • Długie, szybkie zakręty wprowadzają nieco niepewności
  • Wpadki wykończenia wnętrza

BMW 440i xDrive M Performance - zdjęcia

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/41]

BMW 440i xDrive M Performance - dane techniczne

BMW 440i xDrive M Performance (2016)

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R6, doładowany 
Rodzaj paliwa:Benzyna 
Ustawienie:Wzdłużnie 
Rozrząd:DOHC 24V 
Objętość skokowa:2998 cm³ 
Moc maksymalna:326 KM przy 5500 rpm (360 KM z pakietem Power and Sound) 
Moment maksymalny:450 Nm przy 1380-5000 rpm (500 Nm w pakiecie Power and Sound) 
Skrzynia biegów:8-biegowa, automatyczna 
Typ napędu:Na wszystkie koła (AWD xDrive) 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe, wentylowane 
Zawieszenie przednie:Wielowahaczowe 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:b.d. 
Koła, ogumienie przednie:Pirelli P Zero 225/35 R20 
Koła, ogumienie tylne:Pirelli P Zero 275/35 R20 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Coupe 
Liczba drzwi:2 
Masa własna:1700 kg 
Ładowność:520 kg 
Długość:4638 mm 
Szerokość:1825 mm bez lusterek 
Wysokość:1392 mm 
Rozstaw osi:2810 mm 
Rozstaw kół przód/tył:1544 / 1590 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:60 l 
Pojemność bagażnika:445 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:4,9 s (bez pakietu Power & Sound) 
Prędkość maksymalna:250 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):9,7 l/100 km17,3 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,9 l/100 kmokoło 10 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):7,3 l/100 km 
Emisja CO2:

169 g/km

 
Test zderzeniowy Euro NCAP:nie testowano 
Cena:
Cena testowego egzemplarza:363 163 zł + cena modyfikacji M Performance 
Wersja silnikowa od (440i xDrive):247 800 zł 
Model od:161 700 zł 
Wybrane wyposażenie standardowe:
Elementy nadwozia:-
Elementy wnętrza:-
Koła i opony:Opony z funkcją jazdy awaryjnej
Komfort:Lusterka zewnętrzne regulowane elektrycznie, podgrzewane, składane elektrycznie, klimatyzacja automatyczna 2-strefowa, podłokietnik z przodu
Bezpieczeństwo:Poduszki powietrzne, system kontroli trakcji, system kontroli ciśnienia w oponach, czujnik deszczu
Multimedia:Radio z CD
Mechanika:System start-stop
Wybrane wyposażenie opcjonalne:
Elementy nadwozia:

Błękit Estoril (4512 zł), przyciemniana szyba tylna i tylne szyby boczne (1772 zł), lusterka przyciemniane automatycznie, skladane elektrycznie (2778 zł), Końcówki rury wydechowej M Performance (1248 zł), nakładka progu M Performance (657 zł), tylny spoiler karbonowy M Performance (2006 zł), dokładka karbonowa przedniego zderzaka (6066 zł), atrapa chłodnicy M Performance (298 zł), obudowy lusterek zewnętrznych z kompozytu węglowego (1421 zł)

Elementy wnętrza:Skóra Dakota ostrygowa/akcent ostrygowy ciemny (8315 zł), osłona przełącznika biegów M Performance (471 zł + 856 zł), dźwignia hamulca ręcznego M Performance (636 zł), nakładki pedałów (606 zł), listwy wewnętrzne z alkantary (3467 zł)
Koła i opony:Obręcze kół ze stopu metali lekkich 20 calowe (15 685 zł)
Komfort:Ogrzewanie kierownicy (965 zł), Dostep komfortowy (2991 zł), podparcie lędźwiowe w fotelach przednich (1421 zł), ogrzewanie foteli przednich (1887 zł, czujniki parkowania z przodu i z tyłu (1015 zł)
Bezpieczeństwo:Adaptacyjne reflektory diodowe (8062 zł)
Multimedia:Kamera cofania (2192 zł), zestaw HiFi Harman Kardon Surround Sound (5527 zł), BMW ConnectedDrive Advanced (11 915 zł)
Mechanika:Hamulce sportowe M (3550 zł), adaptacyjne zawieszenie sportowe M (3600 zł), sportowa automatyczna skrzynia biegów (11 915 zł), Performance Power and Sound Kit (około 2600 EUR)
Komentarze (68)