Poradniki i mechanikaBłąd podczas używania klimatyzacji może cię drogo kosztować. Zachorujesz w środku lata

Błąd podczas używania klimatyzacji może cię drogo kosztować. Zachorujesz w środku lata

W czasie upałów samochodowa klimatyzacja jest dla nas jak wybawienie. Wielu kierowców używa jej jednak nieprawidłowo. Efektem może być przeziębienie i to w czasie, gdy choroby nie powinny nas się imać. Na czym polega błąd?

Przy takiej temperaturze warto skorzystać z zasady ostatnich kilometrów
Przy takiej temperaturze warto skorzystać z zasady ostatnich kilometrów
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

20.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Suchość w przełyku, ból gardła, katar, gorączka – takich dolegliwości łatwo można nabawić się latem z powodu niewłaściwego używania klimatyzacji. Zwykle dzieje się tak, gdy ustawiamy w aucie zbyt niską temperaturę, źle regulujemy nawiewy i przed końcem podróży nie stosujemy zasady ostatnich kilometrów. Zacznijmy od kwestii temperatury.

Nie za nisko

Układ klimatyzacji jest już samochodowym standardem. W nieco nowocześniejszych autach mamy do czynienia z klimatyzacją automatyczną, pozwalającą precyzyjnie regulować warunki w kabinie. Jak powinniśmy jej używać? Wszystko zależy od tego, jak będziemy wykorzystywać auto. Jeśli czeka nas stosunkowo krótka trasa, najlepiej nie ustawiać wartości mniejszej niż temperatura o 5 st. Celsjusza niższa od tej na zewnątrz. Gdy więc mamy 30-stopniowy upał, w samochodzie ustawmy 25 st. Celsjusza. Dlaczego?

Po pierwsze – w czasie krótkiej przejażdżki klimatyzacja i tak może nie zdążyć schłodzić mocno nagrzanego wnętrza do niższej temperatury. Po drugie – nawet jeśli się to uda, po zakończeniu podróży wyjdziemy z ochłodzonego wnętrza wprost na upał. To właśnie takie sytuacje w największym stopniu narażają nas na kłopoty zdrowotne.

Podczas długiej jazdy, jeśli nie planujemy szybko wysiadać z auta, bez większego ryzyka możemy ustawić klimatyzację na dowolną temperaturę. Postępując inaczej, narażalibyśmy się na szwank. Wysoka temperatura sprzyja szybszemu męczeniu się. Kierowca nadmiernie traci koncentrację, a zdolność do błyskawicznej reakcji spada. Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy, czas reakcji kierowcy jadącego w aucie, w którym jest 27 st. Celsjusza, jest o 22 proc. dłuższy niż w przypadku kierującego jadącego z klimatyzacją ustawioną na 21 st. Celsjusza. To może przesądzić o udziale w wypadku lub o jego uniknięciu. I tu jednak jest haczyk.

Zasada ostatnich kilometrów

Jeśli jedziemy od dłuższego czasu, a w samochodzie mamy ustawioną temperaturę znacznie niższą niż ta za oknem, najlepiej na kilka kilometrów przed końcem trasy wyłączyć klimatyzację i utrzymać lekki nawiew. Dzięki temu temperatura w kabinie auta powoli zbliży się do tej, z którą skonfrontujemy się po wyjściu. Unikniemy szoku temperaturowego i choroby.

Taka taktyka jest też dobra dla samego układu klimatyzacji. Po wyłączeniu klimatyzacji na parowniku układu – czyli elemencie, który zapewnia nam przyjemny chłód – zaczyna skraplać się woda. Część tej wilgoci pozostaje w układzie wentylacji, a to już prosta droga do powstania grzybów, które będą negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Jeśli wyłączymy klimatyzację na kilka minut przed końcem jazdy, pęd powietrza osuszy parownik i unikniemy problemu.

Mądrze korzystaj z nawiewu i szyb

Pozostaje ostatnia kwestia. Choć to banalne, główną zasadą jest tu kierowanie nawiewów z dala od twarzy. Część rozpalonych upałem osób chce poczuć na twarzy muśnięcie zimna. Jeśli taki stan trwa za długo, mogą pojawić się problemy z gardłem lub zatokami. Jeśli skierujemy nawiewy na bok, klimatyzacja nie przyniesie nam może tak ekspresowego poczucia chłodu, ale za to nie zapłacimy zdrowiem za tę chwilę przyjemności.

Kłopotów unikniemy również, jeśli na początku jazdy w ogóle nie będziemy włączać klimatyzacji. Jeśli kabina jest mocno nagrzana, temperatura we wnętrzu może sięgać 50, a nawet 60 st. Celsjusza. Warto najpierw odsunąć szyby i dopiero po pokonaniu kilkuset metrów włączyć klimatyzację oraz zasunąć szyby. W ten sposób pozbędziemy się mocno nagrzanego powietrza, a sam układ nie będzie musiał tak długo walczyć z upałem, narażając nas przy okazji na przeziębienie.

Samochodowa klimatyzacja to jeden z najbardziej doniosłych wynalazków w świecie motoryzacji. Warto jednak używać jej z głową.

Komentarze (0)