Bernie Ecclestone będzie słono płacił za święty spokój
Choć proces Berniego Ecclestone’a oskarżonego o łapówkarstwo w zasadzie dobiegł końca, to nie oznacza, że szef F1 ma już święty spokój. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chce go oskubać. No cóż, jak to mówią wszystko wraca…
11.08.2014 | aktual.: 11.08.2014 20:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można powiedzieć: Bernie lubi skubać, więc teraz oskubią jego. Ecclestone wykupił sobie wolność za 100 mln USD, które ma przekazać na rzecz skarbu państwa, ale jeszcze trochę będzie go ta cała afera kosztować. Tym razem o swoje upomina się bank BayernLB, który wyjdzie na drogę sądową, żądając potężnego odszkodowania. Za co? Otóż udziały F1, które po otrzymaniu łapówki miał sprzedać Gribkovsky spółce CVC Capital Partners należały do BayernLB. Udziały miały bardzo zaniżoną cenę sprzedaży. O ile Gribkovsky trafił za kratki, to Ecclestone zaproponował bankowi 25 mln euro zadośćuczynienia. BayernLB miał się ustosunkować do oferty do 8 sierpnia i według agencji DPA została ona odrzucona. Bank twierdzi, że mógł stracić na zaniżeniu ceny udziałów F1 nawet 400 mln USD. Prawdopodobnie tyle będzie żądał od Berniego.