Autogaz zimą będzie droższy. Wyjaśniamy dlaczego
Od 1 grudnia klienci stacji paliw tankują inną mieszaninę LPG. Przez to, przynajmniej w teorii, powinien być nieco droższy. Wyjaśniamy, dlaczego tak się dzieje.
30.11.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Autogaz, czyli LPG (Liquified Petroleum Gas) to stosowana również w kuchenkach gazowych mieszanina propanu i butanu. Przechowywany w stanie ciekłym, ale spalany w stanie gazowym. W porównaniu z benzyną, ma większą liczbę oktanową (ok. 90-110).
Jedyna jego poważna wada to niższa wartość energetyczna, dlatego z reguły auto zasilane gazem spala go ok. 10-15 proc. więcej niż benzyny. Rekompensuje to ok. 50 proc. niższa cena oraz niższe zanieczyszczenie środowiska, jakie powstaje w wyniku jego spalania.
I tu mała dygresja – gdyby naprawdę chodziło o walkę z produkowanymi przez samochody trującymi związkami w powietrzu, rządy i koncerny skupiłyby się na autogazie, a nie na filtrach do aut spalinowych, hybrydach i samochodach elektrycznych.
Dlaczego LPG zimą jest inne niż latem?
LPG jest przechowywane w zbiorniku w stanie ciekłym pod wysokim ciśnieniem. W przeciwieństwie do benzyny czy oleju napędowego, autogazu do silnika nie transportuje pompa paliwa.
Nie potrzebuje jej, ponieważ ze zbiornika wydostaje się naturalnie pod wpływem ciśnienia, a zostaje rozprężony dopiero w reduktorze i z niego trafia już do układu wtryskowego w stanie lotnym.
Jest tylko jeden problem. Ciśnienie w zbiorniku jest ściśle uzależnione od temperatury otoczenia. Wystarczy, że zmieni się o kilka czy kilkanaście stopni Celsjusza i zatankujecie zupełnie inną ilość autogazu niż wcześniej. Im niższa temperatura otoczenia, tym bardziej spada ciśnienie w zbiorniku. Zbyt niskie może uniemożliwić przepływ LPG w kierunku reduktora.
Aby temu zapobiec, norma PN-EN 589 przewiduje zmianę składu LPG poprzez zwiększenie zawartości propanu, który ma wyższą prężność, czyli wrze przy znacznie niższej temperaturze (-42 stopni Celsjusza) niż butan (-0,5 stopni Celsjusza).
Mieszankę zmienia się tak, by stosunek 40/60 (propan/butan) odwrócić, czyli do poziomu 60/40 (propan/butan). Wspomniana norma przewiduje taki skład w Polsce od 1 grudnia do 31 marca.
Drożej i… gorzej?
LPG drożeje zimą dlatego, że propan jest droższym składnikiem od butanu. Wszystkie stacje paliw są zobowiązane do stosowania mieszanki zimowej od 1 grudnia. Nietrudno się domyślić, że nie w każdej gaz zostanie zmieniony, ale na szczęście różnice temperatur pomiędzy tym tygodniem a przyszłym nie są znaczące.
Nie musicie się też martwić autogazem letnim, który macie w zbiorniku. Z powodzeniem możecie na nim jeździć jeszcze przez kilkanaście dni, a nawet ponowne zatankowanie letniego LPG nie zaszkodzi.
Nie od dziś wiadomo, że jakość paliw w Polsce bywa różna. Można się zatem obawiać, że na niektórych stacjach można będzie jeszcze kupić nieodpowiedni autogaz. Mamy jednak dobrą wiadomość – zgodnie z raportami wyników badań jakości paliw prowadzonych przez inspekcję handlową, to właśnie LPG jest tym paliwem, w którym odnajduje się najmniej nieprawidłowości.
Z listopadowego raportu wynika, że na 211 przebadanych stacji, tylko na czterech stwierdzono niezgodność z normą, a chodzi głównie o zbyt dużą zawartość siarki, która odpowiada za nieprzyjemny zapach autogazu.
Nie powinniście mieć zatem zbyt dużych obaw względem LPG zimą, choć możliwe, że odczujecie nieznaczny wzrost cen. Wciąż jednak będziecie jeździć naprawdę tanio i naprawdę ekologicznie w porównaniu z klasycznymi autami benzynowymi czy dieslami.