WP Pomaga: japoński SUV do 40 tys. zł
SUV-y zyskują na popularności nie tylko wśród klientów szukających nowego samochodu, ale także tych, którzy kupują używane. "Suvomanią" został dotknięty jeden z naszych czytelników, który chce kupić drugie auto - koniecznie japońskie. Budżet nie jest duży, więc poszukiwania nie były łatwe.
04.10.2017 | aktual.: 30.03.2023 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czego szukamy?
Kuba ma 32 lata i od wielu lat jeździ obniżoną, bardzo zadbaną Hondą Accord, w którą włożył sporo wysiłku i pieniędzy, by prezentowała się dobrze jak na kilkunastoletnie auto. Jednak przyszedł w życiu moment na zmianę.
– Myślałem, że to niemożliwe, ale dopadła mnie "suvomania" – opowiada nasz czytelnik. – SUV-y podobają się też mojej żonie, która ma dosyć twardego i bardzo niskiego samochodu. Coraz częściej wyjeżdżamy gdzieś dalej więc przydałby się też jakiś bagażnik i trochę komfortu. Na auto, które byłoby moim drugim, chciałbym przeznaczyć do 40 000 zł. Koniecznie musi być japońskie, bo tylko takim ufam.
Okazuje się, że Kuba ma niewielkie doświadczenia z tego typu samochodami.
– Jeździłem wcześniej Mitsubishi Outlanderem znajomego i poza wykończeniem wnętrza bardzo mi się spodobał. Biorę go pod uwagę – opowiada. Jednak ze względu na przywiązanie do marki, bardziej preferuje Hondę. – Jedną z opcji jest także Honda CR-V, właściwie to mój faworyt. Tylko nie wiem czy to dobre auto.
Chcieliśmy dać mu także trzecią opcję i jak się okazało, Kuba nie przekreśla niczego z Japonii.
– Zastanawiałem się też nad Nissanem X-Trail, który podoba mi się z wyglądu, ale nie jestem przekonany do marki, no i nad Toyotą, która jest nudna, ale podobno bardzo dobra – dodaje. – Myślę, że któryś z tych samochodów będzie dobry. Koniecznie z silnikiem benzynowym.
Wiemy w zasadzie wszystko. Auto nie musi być szczególnie przestronne, bo w rodzinie Kuby jest tylko jedno dziecko. Potrzebuje natomiast samochodu komfortowego z silnikiem benzynowym. Rocznik możliwie najmłodszy. Może być to samochód 10-letni i uznaliśmy, że to będzie granica wieku.
Oto wypracowany wspólnie z czytelnikiem zakres poszukiwań:
- segment: SUV,
- rocznik: nie starszy niż 2007,
- cena: maksimum 40 000 zł,
- przebieg roczny: do 10 000 km,
- silnik: benzynowy,
- skrzynia biegów: manualna,
- instalacja gazowa: nie,
- oczekiwania względem dynamiki: przeciętne,
- sugerowane marki: japońskie,
- sugerowane modele: Honda CR-V, Mitsubishi Outlander, Toyota RAV4.
Zastanawialiśmy się także nad Nissanem Qashqaiem, który byłby dobrą alternatywą względem X-Traila oraz prawdopodobnie najlepszym autem dla żony Kuby, ale ostatecznie nasz czytelnik stwierdził, że ma być to typowy SUV, a nie crossover. Przypomniał o Outlanderze, którego dobrze wspominał. Odrzuciliśmy Suzuki Grand Vitarę jako auto zbyt terenowe i toporne.
Tak się składa, że japońscy producenci równolegle prezentowali swoje SUV-y i w latach 2006-2007 każdy z wymienionych modeli przeszedł gruntowne zmiany.
Honda CR-V III
Honda CR-V była i jest do dziś nieco innym SUV-em niż konkurenci. Bardziej szosowym, zbliżonym raczej do minivana, ale z kształtem nadwozia przypominającym terenówkę. Faktem jest, że to najmniej terenowy SUV w tej klasie, co akurat jest raczej zaletą niż wadą dla Kuby, który nie zamierza jeździć nim po bezdrożach.
Wnętrze auta oferuje dużą przestronność i wygodę, za co Hondę cenią Amerykanie. Pozycja za kierownicą przypomina trochę tę z minivana – drążek zmiany biegów został umieszczony wysoko na desce rozdzielczej, a pomiędzy przednimi fotelami jest sporo wolnej przestrzeni. CR-V oferuje spory bagażnik o pojemności 525 l.
Tak jak wspominałem wcześniej, Honda nie nadaje się do wyjazdu w teren ze względu na mało sprawny napęd na cztery koła. Może to mieć także znaczenie zimą. Warto zainwestować po prostu w dobre ogumienie. Ma też zawieszenie zestrojone typowo na szosę, zapewniające więcej komfortu niż sportowych wrażeń.
CR-V tej generacji uchodzi za wyjątkowo dopracowane, niezawodne auto i tak jest w praktyce. Nawet pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego wybija się ponad przeciętność w gamie modeli tej marki. Rzadko rdzewieje. W aucie praktycznie nie dochodzi do powtarzalnych usterek. Ogromną zaletą Hondy jest duża dostępność części zamiennych, również tych używanych, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Nasz czytelnik ograniczył wybór silników do benzynowych, zatem jedyny motor jaki mu pozostaje to jednostka 2-litrowa o mocy 150 KM. Większy silnik 2,4 był parowany z leniwym automatem, którego Kuba nie chce. Zatem pozostaje trwały, sprawdzony, lubiący wysokie obroty silnik 2,0, który nie nadaje dużemu auto rewelacyjnej dynamiki, ale nie można powiedzieć, by Honda była ospała. Ponadto charakteryzuje się dość dobrą ekonomią, jeżeli oszczędnie korzystamy z obrotów i pedału gazu. Spalanie średnie na poziomie 9 l/100 km jest do osiągnięcia.
Jeżeli silnik nie będzie posiadał instalacji gazowej, a w aucie Kuby raczej nie, to pozostaje niemal bezobsługowy. Choć jednostki Hondy znane są z konieczności regulacji luzów zaworowych, to jednak w przypadku jednostki benzynowej praktycznie nie tego problemu do ok. 150 tys. km. Po zakupie trzeba i tak wymienić napęd rozrządu, zatem przy okazji można sprawdzić zawory.
Jak wygląda rynek?
W czasie pisania tego artykułu na popularnym serwisie ogłoszeniowym znaleźliśmy 24 oferty sprzedaży dotyczące Hondy CR-V z jednostką benzynową, manualną skrzynią biegów, w cenie do 40 tys. zł. Wybór jest więc dość ograniczony. Samochody tej marki dobrze trzymają ceny, zatem pozostają wyłącznie roczniki 2007 lub sporadycznie 2008.
Mitsubishi Outlander II
O ile Honda i Toyota pokazały swoje SUV-y dość wcześnie i w latach 2006-2007 wchodziły na rynek trzecie generacje, o tyle Mitsubishi lekko przespało start, zatem w 2006 roku pojawiła się dopiero druga generacja Outlandera. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ SUV tej marki nie tylko dorównał konkurentom, ale w jednej kategorii zdecydowanie ich wyprzedził.
W naszym zestawieniu jest najobszerniejszy i ma największy bagażnik, którego pojemność wynosi 770 l. Występowały także wersje 7-osobowe, które mają 540-litrowy kufer, ponieważ dodatkowe siedzenia składają się w podłogę. Ciekawie rozwiązano dostęp do bagażnika, realizowany przez podnoszoną klapę i opuszczaną burtę, na której mogą usiąść dwie lub trzy osoby, jeżeli nie ważą łącznie więcej niż 200 kg.
Komfort jazdy tym samochodem nie budzi zastrzeżeń, choćby z racji zestrojenia zawieszenia o dużym skoku. Warto podkreślić, że nie każdy Outalnder z silnikiem benzynowym ma napęd na cztery koła, a ten działa sprawnie i pozwala na przejazd trudniejszym terenem niż Hondą. Naszemu czytelnikowi na napędzie 4x4 właściwie nie zależy, choć "fajnie gdyby był".
Bolączką, którą Kuba sam zauważył, jest jakość wnętrza. Niestety to wykonano mało starannie. To też trochę zaburza ocenę konkretnego egzemplarza, gdyż trudno ocenić jego zużycie.
Podobnie jak Honda, Mitsubishi Outlander słynie z niezawodności, ale w przeciwieństwie do niej, zdecydowanie trudniej o części w postaci zamienników. Ogólnie nie jest to tani model podczas serwisowania, choć przy przebiegu rzędu 10-15 tys. km rocznie nie stanowi to wielkiego problemu. Korozja w tym samochodzie również nie występuje często, ale lakier łatwo uszkodzić. Większość usterek Outlandera dotyczy silników Diesla, więc dobrze, że Kuba wybrał silnik benzynowy. Niestety tu zaczynają się schody.
Od początku produkcji oferowano motor 2,4 o mocy 170 KM, który zapewnia bardzo dobre osiągi, ale też potrzebuje sporo paliwa. 10 l/100 km to absolutne minimum, na jakie można liczyć, ale średnia to około 12 l/100 km. Ważne, że motor ten nie jest awaryjny, nie ma wad i problemów z eksploatacją. Wystarczy tradycyjny serwis. Łańcuch rozrządu obniża koszty po zakupie.
Dopiero w 2010 roku pojawił się silnik 2-litrowy o mocy 147 KM, który wydaje się lepszym rozwiązaniem dla Kuby, ale takie auta kosztują nieco ponad 40 tys. zł. Niestety to sprawia, że oferta samochodów jest bardzo ograniczona.
Jak wygląda rynek?
Słabo. Ze wszystkich roczników Outlandera II, tylko 34 oferty stanowią wersje benzynowe bez zasilania gazowego. Zdecydowanie dominują diesle. Gdy ograniczymy kwotę do 45 tys. zł, to pozostaje raptem 5 ogłoszeń. W niektórych przypadkach można zbić cenę do pożądanego poziomu, ale to i tak niewiele daje.
Kuba szukając takiego Outlandera, który jest bardzo dobrą alternatywą dla Hondy, musiałby się uzbroić w cierpliwość. Warto byłoby też pochylić się nad samochodami z zamontowaną instalacją LPG, bo takich byłoby już 9. Niestety napęd na cztery koła to już zbyt duże wymagania, zatem musiałby się pogodzić z przednim.
Toyota RAV4 III
W 2006 roku zadebiutowała trzecia generacja japońskiego hitu. To auto jest zdecydowanie najmniejsze, najbardziej kompaktowe. Jednak w zupełności wystarczające dla Kuby i jego rodziny. Warto zaznaczyć, że na rynku występują dwie różniące się wersje – europejska i amerykańska.
Ta druga ma większy rozstaw osi, jest dłuższa i oferuje większy bagażnik. Jednak nas interesuje odmiana europejska z kufrem o pojemności 469 l i dostępem do niego za pośrednictwem klasycznych drzwi otwieranych w prawo i nierzadko kołem zawieszonym na nich. Niektórzy cenią sobie to rozwiązanie, ale w Europie często okazuje się niewygodne.
Pod względem kabiny RAV4 to typowy SUV, a jeśli chodzi o jakość i materiały to typowa Toyota - przeciętna. Kabina jest przytulna, ale nie można jej nazwać przestronną. Pasuje jednak naszemu czytelnikowi. Dzięki niedużym rozmiarom samochód może być też najbardziej przyjazny podczas eksploatacji w mieście.
Toyota nie od dziś słynie z niezawodności, zresztą był to najważniejszy argument przemawiający za tym samochodem. W ciemno można brać 2-litrowy motor benzynowy, rozwijający moc 152 KM. Nie wymaga szczególnego serwisu i nie ma wad. Ma też klasyczny wtrysk wielopunktowy, choć w tym czasie Toyota oferowała bezpośredni. Spalanie około 10 l/100 km to norma.
Warto pamiętać, że występowały wersje 4WD i 2WD. Jeżeli znajdziecie we wnętrzu przycisk blokady sprzęgła dołączającego tylną oś, to macie wersję z napędem na cztery koła. Większość samochodów ma taką opcję. RAV4 nie jest modelem, który podbije bezdroża, ale i tak spisze się lepiej niż Honda CRV.
Pod względem kosztów użytkowania auto nie odstaje niczym od konkurentów. Ceny części oryginalnych są tak samo drogie jak do Hondy, ale w przeciwieństwie do Mitsubishi zamienniki w większości da się kupić. Ważne, że rzadko się cokolwiek wymienia. Poza regularnym serwisem, nie ma się co psuć. Auta z tych roczników nie borykają się z korozją. Delikatny jest za to lakier.
Jak wygląda rynek?
Pod tym względem Toyota RAV4 jest konkurencyjna z Hondą – 29 ofert do 40 tys. zł. Jest w czym wybierać, choć i tak należałoby poświęcić trochę czasu na poszukiwania. Auta są oczywiście wysoko cenione, więc realne roczniki, na jakie można się zdecydować przy takiej kwocie, to 2006-2007, choć można też trafić sztukę z 2008 roku.
Podsumowanie: trudno wskazać zwycięzcę
Model: | Honda CR-V | Mitsubishi Outlander | Toyota RAV4 | ||
---|---|---|---|---|---|
Realny do nabycia rocznik: | 2007 | 2008-2009 | 2006-2007 | ||
Realna cena zakupu auta: | 35-40 tys. zł | 35-40 tys. zł | 35-40 tys. zł | ||
Proponowana wersja silnikowa: | Benzynowy 2.0 (150 KM) | Benzynowy 2.4 (170 KM) | Benzynowy 2.0 (152 KM) | ||
Wybór samochodów: | 24 oferty | 5 ofert | 29 ofert | ||
Nasza ocena przydatności: | 5 | 5 | 5 | ||
Niezawodność: | 5 | 5 | 5 | ||
Kozty użytkowania: | 5 | 4 | 4 | ||
Zakup samochodu: | 3 | 1 | 3 | ||
Skala ocen: 5 - bardzo dobrze; 4 - dobrze; 3 - przeciętnie; 2 - słabo; 1 - kiepsko |
Teoretycznie na przegranej pozycji stoi Mitsubishi z dość błahego powodu – niska podaż na rynku. Jednak technicznie jest to świetne auto. Oferuje największą przestrzeń i największy bagażnik, a także najmocniejszy silnik (2,4 l) oraz najsprawniejszy napęd na cztery koła – pod warunkiem, że go ma. Outlander najlepiej poradzi sobie na bezdrożach, a na szosie nie ustępuje konkurentom.
Ma tylko dwie poważne wady (poza niewielkim wyborem aut na rynku). Są to niska jakość montażu wnętrza oraz drogie części zamienne, a raczej niezbyt duża oferta zamienników. Gdyby jednak Kuba miał więcej czasu i cierpliwości na poszukiwanie wymarzonego SUV-a, to właśnie Mitsubishi byśmy mu polecali w pierwszej kolejności. Wiemy jednak, że realnie zakup egzemplarza w tej kwocie z takim silnikiem będzie trudny.
Dlatego zdecydowanie lepiej wygląda na jego tle Honda. Oferuje mniej przestrzeni, ale i tak spełnia oczekiwania Kuby. Ma napęd na cztery koła i najoszczędniejszy silnik. Co więcej, jest też Hondą, co stanowi wielki atut dla naszego czytelnika.
Jedyną logiczną alternatywą pozostaje Toyota z lepszym napędem na cztery koła i równie dużym wyborem aut na sprzedaż, za to z mniejszymi rozmiarami zarówno wnętrza jak i nadwozia. Może być przez to przyjemniejsza w prowadzeniu i bardziej przyjazna w mieście. Naszym zdaniem pomiędzy tymi dwoma modelami można postawić znak równości.