Audi TT z carsharingu spłonęło. Przetrwało prawie dwie doby
W nocy z piątku na sobotę spłonęło audi TT udostępnione w Warszawie w ramach wynajmu na minuty. Wcześniej było – delikatnie mówiąc – intensywnie eksploatowane. To kolejny raz, gdy ciekawy samochód udostępniony w ramach carsharingu zdecydowanie przedwcześnie kończy swoją „karierę”.
28.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek 26 sierpnia firma Panek dołączyła do swojej warszawskiej oferty audi TT pierwszej generacji. Niemiecki roadster z 2001 r. z silnikiem o pojemności 1,8 l i mocy 150 KM z pewnością nie jest dziś demonem szybkości, ale dla wielu mógłby być interesującą okazją do przejechania się zgrabnym autem bez dachu. Mógłby, bo w nocy z piątku na sobotę samochód spłonął.
- Na razie nie znamy dokładnych przyczyn wybuchu pożaru. Te będzie można podać dopiero po oględzinach rzeczoznawcy – mówi Autokult.pl Leszek Leśniak, dyrektor zarządzający firmy Panek Carsharing.
- Z systemu monitorowania parametrów pojazdu wiemy jednak, że przed pożarem auto było użytkowane w bardzo intensywny sposób. Na Wisłostradzie kierowca jechał 174 km/h, a prędkość pracy silnika przekraczała 5000 obr./min. W wyniku zdarzenia nic nie stało się ani prowadzącemu auto mężczyźnie, ani drugiej osobie, która nim jechała – dodaje Leszek Leśniak.
Na zdjęciach udostępnionych nam przez firmę Panek widać, że audi jest doszczętnie spalone, a pożar najprawdopodobniej najpierw objął tył pojazdu i kabinę pasażerską. W grudniu 2020 r. wprowadzone do oferty firmy Panek porsche cayman nie przetrwało nawet doby. Auto uczestniczyło w kolizji, choć winę za zdarzenie ponosił inny kierujący.