Audi nie widzi przyszłości dla baterii litowo-jonowych. Pracuje nad nowym rozwiązaniem
Jeśli nie przemawia do was elektryczny supersamochód, nie spodoba się wam pomysł Audi. Producent z Ingolstadt pracuje nad rozwojem baterii ze stałym elektrolitem, które znajdą się na pokładzie ekstremalnego Audi.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Audi zrezygnowało ze współzawodnictwa z serii WEC i skupiło swoje wysiłki na elektrycznej Formule E. Po części dzięki temu będziemy mogli zobaczyć po 2020 roku w pełni elektryczne auto sportowe tej marki. Pierwszych eksperymentów nie można nazwać sukcesem. R8 e-tron, ekologiczna odmiana R8, sprzedała się w liczbie mniej niż 100 egzemplarzy. Auto przyspieszało do stu kilometrów na godzinę w 3,9 sekundy, lecz klientów odstraszała cena wynosząca ponad milion dolarów.
Jak stwierdził szef rozwoju produktu, Peter Oberndorfer, podczas rozmowy z magazynem Motoring, rozwój baterii litowo-jonowych nie jest satysfakcjonujący. Prawdziwa rewolucja nadejdzie z upowszechnieniem akumulatorów ze stałym elektrolitem. Ma to nastąpić za kilka lat. Są one lżejsze i nie potrzebują tak dużo miejsca jak obecnie stosowane ogniwa.
Wówczas na drogach ma pojawić się auto rywalizujące z takimi pojazdami jak Rimac C_Two czy Tesla Roadster. Na razie Audi skupi się na popularnych i nieźle sprzedających się SUV-ach. Pierwszym elektrycznym autem tego segmentu ma być po prostu e-tron. W 2025 roku producent z Ingolstadt chce mieć w ofercie już 20 zelektryfikowanych aut. Co trzeci sprzedany pojazd ma wykorzystywać silniki elektryczne.