Aston Martin DB5 Junior to zabawka w cenie porządnego SUV‑a
Kultowy Aston Martin DB5 dla twojego dziecka? Żaden problem, pod warunkiem, że masz wolne 35 tysięcy funtów. W zamian za tę przyprawiającą o zawrót głowy kwotę dostaniemy naprawdę wyjątkową zabawkę, przeznaczoną nie tylko dla dzieci.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
DB5 Junior to wspólne dzieło Astona Martina oraz firmy Little Car Company specjalizującej się w produkcji mniejszych odpowiedników prawdziwych aut. Prezentowana sztuka idealnie wpisuje się w ten schemat, zachowując oryginalne proporcje oraz detale DB5, będąc od niego mniejszym o 1/3.
Nadwozie mierzące około 3 metry długości bez problemu pomieści dwójkę dzieci lub dorosłego i dziecko, którzy zasiądą wygodnie w kubełkowych fotelach. Do napędu wykorzystano tu silnik elektryczny o mocy 6,7 KM, który pozwala rozpędzać się nawet do 50 km/h, co w połączeniu z masą własną wynoszącą 270 kg sprawia, że DB5 raczej nie powinien być rozpatrywany wyłącznie w kategoriach przydomowego "jeździka".
10-calowe koła, prawdziwe opony, działające oświetlenie, czy otwierany bagażnik zdecydowanie zasługują na uwagę i wpływają na codzienną praktyczność pojazdu. Na dobrą sprawę jest to pełnoprawny samochód, tyle że mniejszy od oryginału i pozbawiony drogowej homologacji.
Dobra zabawa gwarantowana choć raczej pod opieką rodziców. Dłuższe wycieczki także wchodzą w grę, gdyż zasięg na jednym ładowaniu wynosi nawet 32 km. Tylko ta cena - 35 tys. funtów to w przeliczeniu 175 tys. zł. Za tyle bez problemu kupicie dobrze wyposażonego SUV-a. A jeśli chcecie jeździć na prądzie, znajdzie się nawet coś z hybrydą plug-in. Z pewnością jednak żaden SUV nie da tyle frajdy co auto Bonda w skali.