Antybryka przyszłości
Trochę mniej poważny pomysł na współczesny samochód.
17.03.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z premierą każdego nowego modelu samochodu można usłyszeć te same głosy krytyki. Powszechne jest narzekanie na stosowane silniki z czterema turbosprężarkami na cylinder (a wydarzenia ostatnich kilku lat pokazują, że konstruktorzy potrafią stworzyć...tu mi brakuje słowa, bo coś co wymaga wymiany po 50 tys. km silnikiem raczej nie jest), modą na wielowahaczowe zawieszenia, które w połączeniu z oponami o profilu 25 wymagają wymiany elastycznych przegubów (oczywiście zintegrowanych z wahaczami) co jakieś 15 tys. km i oczywiście powszechnie znienawidzony przedni napęd, nie posiadający absolutnie żadnych zalet.
Po ciężkiej pracy koncepcyjnej, wspomaganej sfermentowanym wywarem słodowym mogę przedstawić założenia projektowe:
Ma to być tani i praktyczny samochód zapewniający zarówno bezawaryjną eksploatację, proste czynności obsługowe oraz odpowiedni poziom przyjemności z jazdy. Napęd na tylne koła w cenie niższej od BMW czy Mercedesa, ludzie tego chcą, po za tym skoro samochody F1 są RWD coś w tym musi być. Tylny napęd ma pewnie jeszcze jakieś inne zalety, np: mniejszy promień skrętu.
- Karoseria:
Klasyczny pudełkowato klockowaty sedan, mniej więcej 4,6m długości. Kiedyś było tego pełno -FIAT Argenta czy Volvo serii 200 i 700 na przykład. [photo]21724[/photo]
Kanciasta karoseria nie tylko zapewnia dużą ilość miejsca wewnątrz (zwłaszcza dla pasażerów na tylnej kanapie, na których modna linia 4 drzwiowego coupe wymusza trzymanie głów między kolanami) ale też umożliwia obserwowanie krawędzi karoserii. Łatwe parkowanie i manewrowanie w ciasnych miejscach bez konieczności stosowania czujników parkowania, niezbędnych gdy zasięg wzroku kończy się na dolnej krawędzi szyb. Kolejnym atutem blach kreślonych od ekierki jest łatwość napraw powypadkowych. Jeśli na środku drogi wyrośnie nagle lampa lub słupek nawet średnio rozgarnięty blacharz w dzień po weselu będzie w stanie blachy naprostować. Aby uniknąć niepotrzebnych kosztów parkingowych obcierek spore zderzaki i listwy na bokach karoserii.
- Silnik i skrzynia biegów:
Tutaj widzę przede wszystkim proste silniki benzynowe lub "bi-fuel" - Pb lub LPG/CNG. Wtrysk paliwa do kolektora, żeliwny kadłub, żeliwny wał. 2 litry pojemności (akcyza), 4 cylindry. W wersji wolnossącej ~150 KM, dla odważnych turbo i 200-220 KM. Skrzynia wzdłuż za silnikiem, ręczna 6 biegowa lub klasyczny automat z przekładnią hydrokinetyczną. Oba rozwiązania mogą być bardzo trwałe, niemal idiotoodporne. Klasyczny układ napędowy ułatwi czynności obsługowe lub ewentualne naprawy. [photo]21727[/photo]
- Zawieszenie:
Nie budujemy wyścigówki więc nie ma sensu bawić się w wielowahaczowe zawieszenie. Z przodu zastosowałbym standardowy standard, tak znany i popularny, że nie ma sensu o nim pisać - kolumny MacPhersona. Minimum elementów i całkiem znośne zachowanie. Dobry kompromis.[photo]21725[/photo]
Z tylnym zawieszeniem większy problem. Układ wielowahaczowy jest skomplikowany i drogi. Wymaga całej masy przegubów, w tym homokinetycznych przegubów na półosiach. Wahacze skośne, stosowane przed laty w BMW, Mercedesach, Fordach, Peugeotach i wielu innych osobiście uważam za jedno z gorszych rozwiązań. Zresztą przeguby homokinetyczne i tak zostają w takim rozwiązaniu. Skłaniałbym się ku sztywnej osi prowadzonej przez kilka drążków. Kinematyka niezła niezależnie od stopnia napakowania bagażnika. Stosują to w wielu seriach wyścigowych, dragsterach, nawet w Fordzie Mustangu, a Rover SD1 prowadził się lepiej niż BMW 528. Wytrzymałość potwierdziły Land Rovery Discovery, Jeepy Wranglery i inne terenówki, które jazdę po asfalcie traktują jako konieczność. [photo]21726[/photo]
Jest jeszcze kwestia opon. Z oczywistych powodów żadne 335/25 R20. Ja najchętniej wsadziłbym 225/60 R15, ale gusta są różne.
Poza trwałością i prostotą taki zestaw zawieszenie i opony ma niewątpliwe zalety dla pasjonatów jazdy - jeśli tylko chcemy, po kopnięciu gazu z każdego zakrętu możemy wyjść bokiem.
- Wyposażenie:
Tutaj nie ma co szaleć. O ile mojego projektu nie kupi jakaś znana firma o konkurowaniu z niemiecką trójcą Audi, BMW, Mercedes (kolejność alfabetyczna) nie ma co marzyć. Proponuję 2 wersje wyposażeniowe:
- RWD Enthusiast Superlight
(klient pewnie i tak wymieni na lżejsze), brak klimatyzacji (na tor za dużo waży), bez radia (jak się wypruje wygłuszenia i tak nie będzie go słychać). ABS/ESP i SRS muszą być.
- Standard
Co sądzicie o takim pojeździe? Miałby szansę na sukces czy podzieliłby los Edsela?