Amerykańskie samochody będą wykrywały nietrzeźwych kierowców. Jeszcze nie wiadomo jak

Prezydent Joe Biden podpisał ustawę, która zmusi producentów samochodów do wprowadzenia zabezpieczeń przed jazdą pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, podaje za France.24 Polska Agencja Prasowa. Nie chodzi tu jednak o znane chociażby w Polsce blokady alkoholowe. Jak informuje "Pittsburgh Post-Gazette", zgodnie z zapisami ustawy ma być to pasywny system monitorowania efektywności kierowcy. Z tego opisu wynika, że takie urządzenia nie będą wymagały od kierowcy podjęcia żadnej akcji. Jak więc mają działać?

Najbardziej prawdopodobne jest, że producenci wybiorą rozwiązanie opierające się na obserwacji kierowcy i analizie jego działań. Komputer pokładowy będzie analizował obrazy z kamer skierowanych na osobę za kierownicą. Ich zadaniem może być sprawdzanie, czy kierowca patrzy na drogę. Oprócz tego system czujników dostarczy jednostce centralnej informacje na temat szybkości reakcji na dane bodźce oraz ich poprawności. Jeśli algorytm stwierdzi, że zachowanie kierowcy sugeruje, iż jest on nietrzeźwy bądź pod wpływem substancji odurzających, doprowadzi do powolnego zatrzymania się samochodu i uruchomi światła awaryjne.

Innym pomysłem na spełnienie wymogów ustawy może być specjalny czytnik. Mógłby on być zamontowany w przycisku uruchamiającym silnik samochodu. Posiadałby jednak emiter podczerwieni oraz czujnik światła odbitego od opuszka palca. W ten sposób możliwe byłoby wykrycie zawartości alkoholu we krwi przepływającej przez palec.

Zdaniem amerykańskich organizacji zajmujących się kwestią bezpieczeństwa drogowego nowe przepisy mogą uratować życie tysiącom osób. Według danych NHTSA blisko 30 proc. śmiertelnych ofiar wypadków w USA ginie w zdarzeniach spowodowanych przez osoby nietrzeźwe lub znajdujące się pod wpływem środków odurzających.

Nowe przepisy federalne zmuszą producentów oferujących swoje auta w USA do wyposażania nowych pojazdów w dodatkowe urządzenia od 2026 r.