Ambitne plany Toyoty na przyszłość. Rozwój technologii wodorowej

Toyota podwaja inwestycję w technologię wodorową. Trwają prace nad masową produkcją, tańszych aut, o napędzie wodorowym i będą to auta osobowe oraz SUV-y. Technologia ma również trafić do autobusów i aut ciężarowych.

Obecnie produkowana Toyota Mirai z napędem wodorowym
Obecnie produkowana Toyota Mirai z napędem wodorowym
Źródło zdjęć: © fot. Materiały prasowe
Krystian Rola

26.07.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Model Mirai miał swoją premierę w 2014 roku i był pierwszym w ofercie Toyoty, autem o napędzie wodorowym. Jego druga generacja ma pojawić się na początku 2020 roku. Producent zamierza zwiększyć zasięg do 750 km z obecnych 500 na jednym tankowaniu, a w roku 2025 ma być to aż 1000 km. Kolejnym wyzwaniem, z jakim będą musieli się zmierzyć Japończycy, jest zmniejszenie kosztów produkcji, ponieważ obecna generacja modelu Mirai jest bardzo droga pod tym względem. Składa się na to kilka czynników.

Pierwszy z nich to ręczny proces produkcji auta. Obecnie za budowę odpowiedzialnych jest 13 inżynierów. System ten sprawia, że w ciągu jednego dnia są oni w stanie zbudować jedynie 6 egzemplarzy. Dla porównania, średnia dzienna produkcja aut japońskiego producenta to ponad 13 tys. Kolejnym czynnikiem są drogie materiały użyte w produkcji takie jak platyna, tytan czy włókno węglowe. Najdroższym elementem są ogniwa paliwowe, ponieważ wyprodukowanie jednego z nich kosztuje 11 tys. dol (równowartość około 39 tys. zł). Cena jest zaskakująco wysoka, tym bardziej, że całe auto kosztuje w USA, 60 tys. dol (równowartość 216 tys. zł).

Jednostka napędowa obecnie produkowanej Toyoty Mirai
Jednostka napędowa obecnie produkowanej Toyoty Mirai© fot. Materiały prasowe

Pojawiła się nieoficjalna informacja o tym, że Toyota planuje wprowadzenie do wodorowej gamy, SUV-a, pick-upa i auta użytkowego w 2025 roku, jednak firma na tę chwilę nie potwierdziła tych doniesień. Producenci przewidują wzrost zainteresowania autami z napędem wodorowym. Według nich popyt na model Mirai wzrośnie do 30 tys. sztuk rocznie po 2020 roku. Gdyby te plany się ziściły, to wprowadzenie nowych modeli z takim napędem wydaje się tylko kwestią czasu.

Rozwiązaniem na redukcję kosztów ma być wykorzystanie jak najwięcej części z obecnie oferowanych modeli, żeby możliwie jak najbardziej zmniejszyć koszty produkcji."Przejdziemy od ograniczonej produkcji do masowej produkcji, zredukujemy ilość drogich materiałów, takich jak platyna używana w komponentach FCV, i sprawimy, że system będzie bardziej kompaktowy i wydajny", powiedział w wywiadzie z Reuters, Yoshikazu Tanaka, główny inżynier Mirai.

Toyota planuje zmniejszenie kosztów produkcji aut z napędem wodorowym
Toyota planuje zmniejszenie kosztów produkcji aut z napędem wodorowym© fot. Materiały prasowe

Anonimowy informator, który zgłosił się do Reuters, twierdzi, że Toyota będzie miała problemy finansowe jeśli jedynym produkowanym autem o napędzie wodorowym będzie Mirai. Właśnie dlatego producent planuje korzystać z systemu wodorowego w większych pojazdach. Masowa produkcja i wspólne dla różnych klas części mają być rozwiązaniem problemu wysokich kosztów produkcji.

Auta z napędem wodorowym możemy znaleźć również w ofercie Hondy (model Clarity) i Hyundaia (model Nexo). Warto na koniec zaznaczyć, że wodór nie jest paliwem. Mirai to auto elektryczne, a prąd pozyskuje z przemiany wodoru i tlenu. Jest to na pewno ciekawa alternatywa dla aut o napędzie hybrydowym, tym bardziej, że wodór jest najczęściej występującym pierwiastkiem w przyrodzie. Niestety na tę chwilę zakup wodorowego samochodu w Polsce wydaje się bez sensu, ze względu na brak stacji ładowania wodoru. Plany Toyota są na pewno ambitne, jednak wydaje się, że o wszystkim zdecyduje popularność modelu Mirai i koszty produkcji, które na tę chwilę są zbyt wysokie.

Źródło artykułu:WP Autokult
HondaHyundaiToyota
Komentarze (12)