Allan McNish zakończył karierę kierowcy wyścigowego

Trzykrotny zwycięzca 24-godzinnego wyścigu Le Mans, trzykrotny triumfator 12 Hours of Sebring i czterokrotny mistrz serii American Le Mans Series Allan McNish ogłosił zakończenie wyścigowej kariery.

Allan McNish zakończył karierę kierowcy wyścigowego
Olgierd Lachowski

20.12.2013 | aktual.: 08.10.2022 09:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niespełna 44-letni kierowca wyścigowy od kilkunastu lat związany z Audi kilka dni temu ogłosił, że kończy przygodę z wyścigami samochodowymi ze skutkiem natychmiastowym. Jednocześnie Szkot dodał, że nie rozstaje się z zespołem Audi całkowicie.

McNish powiedział, że obecnie jest najlepsza pora na zakończenie kariery. W zeszłym sezonie wraz z Tomem Kristensenem i Loïkiem Duvalem osiągnął wszystkie wyznaczone mu przez zespół cele. Jak przyznaje zawodnik z Wysp Brytyjskich, wzorem jest dla niego jego rodak Jackie Stewart, który wiedział, jak ciężko trzeba pracować, żeby osiągnąć sukces i kiedy należy się wycofać.

McNisch zaczął starty w wyścigach w wieku 12 lat, czyli wcale nie tak wcześnie. Pierwszy wielki sukces odniósł, pracując w zespole Porsche w 24-godzinnym maratonie pod Le Mans w 1998 roku. Następnie po rezygnacji Porsche z programu wyścigowego trafił do Toyoty, gdzie przez pewien czas był kierowcą testowym podczas konstruowania bolidu Formuły 1.

Po lewej Tom Kristensen, po prawej Allan McNish
Po lewej Tom Kristensen, po prawej Allan McNish

W 2002 roku od japońskiej firmy dostał szansę startów w Formule 1. Był to dla niego najgorszy okres w karierze. Z 17 wyścigów, z czego wystartował w 16, nie przywiózł ani jednego punktu. Co gorsza, na torze Suzuka Szkot miał poważny wypadek, po którym rehabilitacja trwała niemal rok. McNish z Formułą 1 pożegnał się bez żalu.

Już wcześniej, bo w 2000 roku, Allan McNish rozpoczął regularne starty dla Audi. Od tego momentu, pomijając Formułę 1, trwało jego pasmo sukcesów. W 2000 roku zajął drugie miejsce w Le Mans i został mistrzem serii ALMS.

Do wyścigów prototypów powrócił w pełni w 2004 roku. Zajął wtedy w Le Mans 5. miejsce, a w ALMS był 7. W następnym sezonie we francuskim klasyku był trzeci, a w mistrzostwach prototypów za oceanem uplasował się na dziesiątym miejscu. Wygrał za to w Sebring.

W 2006 roku po przesiadce do swojego pierwszego wyścigowego turbodiesla, Audi R10 TDI, Allan McNish rozpoczął na stałe starty w jednym samochodzie z Tomem Kristensenem i Rinaldo Capello. Współpracowali nieprzerwanie do końca sezonu 2012, kiedy to Włoch wycofał się ze sportu. Sezon 2006 to trzecia lokata w Le Mans i pierwsza w ALMS oraz zwycięstwo w Sebring.

Rok później Allan McNish obronił mistrzostwo w American Le Mans Series, ale nie ukończył wyścigu w Le Mans. To drugie udało mu się w 2008 roku – i to na pierwszym miejscu. Audi przestało wtedy też startować regularnie w ALMS i przyjeżdżało tylko na zawody w Sebring i Petit Le Mans.

W sezonie 2009 McNish zaliczył triumf w Sebring, a w Le Mans i Petit Le Mans był trzeci. W tym samym roku Audi wprowadziło do wyścigów model R15 TDI, który w 2010 roku był dwukrotnie modernizowany. Dzięki tej maszynie Szkot dojechał na trzecim miejscu w 24 Heures du Mans 2010 – to był najszybszy wyścig w historii Le Mans.

W roku 2011 w życie weszły nowe przepisy w kategorii LMP1, a Audi zaprojektowało R18 TDI. W wyniku wariackiej jazdy i wypadku w sobotni wieczór McNishowi nie udało się dojechać do mety wyścigu pod Le Mans. To z kolei były najbardziej widowiskowe i emocjonujące zawody ostatnich 15 lat na torze de la Sarthe.

Allan McNish w Audi R18 e-tron quattro
Allan McNish w Audi R18 e-tron quattro

W zeszłym roku McNish dojechał na drugim miejscu w maratonie we Francji. Wygrali jego koledzy z Audi – drugi raz z rzędu. W tym sezonie miej więcej do północy zanosiło się na taki sam wynik, jednak po problemach technicznych znajdującego się w czołówce Audi R18 e-tron quattro z André Lottererem za kierownicą tercet McNish, Kristensen i Duval wygrał 24 Heures du Mans.

McNish odchodzi więc w najlepszym dla siebie momencie, choć jest to nieco zaskakujące. Wiadomo było, że zmieni się jeden z kierowców w Audi, ale większość osób stawiała, że zostanie odstrzelony Lucas di Grassi.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)