Akt oskarżenia ws. zbiórki na seicento. Chodzi o 139 tys. zł
Od głośnej kolizji z udziałem małego fiata i rządowego audi wiozącego Beatę Szydło minęło prawie 7 lat. Echa sprawy nie milkną jednak do dziś. Wszystko z powodu zbiórki na poszkodowanego kierowcę, której organizator miał przywłaszczyć 139 tys. zł.
09.01.2024 | aktual.: 09.01.2024 09:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informacje o sprawie przekazała Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Jak się dowiadujemy, Rafał B. podejrzany jest o to, że 14 czerwca 2017 roku, działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą, przywłaszczył powierzone mu pieniądze w kwocie ponad 139 tys. złotych, pochodzące ze zbiórki internetowej.
Celem zbiórki było zebranie pieniędzy na zakup fiata seicento dla Sebastiana Kościelnika, którego auto uległo uszkodzeniu w kolizji z rządowym audi A8 przewożącym ówczesną premier Beatę Szydło. Początkowo celem akcji było zebranie 5 tys. zł, ale hojność darczyńców okazała się zaskakująco duża.
Na tyle, że ostatecznie zebrano ponad 139 tys. zł. Niestety pieniądze nie trafiły na konto poszkodowanego Sebastiana. Sprawa została przekazana policji, lecz śledczy mieli problem z jednoznacznym stwierdzeniem, czy doszło do przestępstwa.
Rafał B., który organizował zbiórkę, przyznał, że wydał zebrane pieniądze na spłatę długów i bieżące wydatki. W 2019 roku śledztwo zostało zawieszone. Wznowiono je jednak w sierpniu 2023 roku po tym, jak udało się dotrzeć do poszukiwanego organizatora zbiórki.
W związku z aktem oskarżenia, sprawa znów nabiera tempa i być może w końcu doczeka się ostatecznego rozstrzygnięcia. Zdaniem prokuratury, wszystkie osoby, które wpłaciły pieniądze na zbiórkę, zostały oficjalnie pokrzywdzone przez Rafała B. i Izabelę B.