Akcja informacyjna o nowych przepisach po ich wprowadzeniu. KRBRD w ogniu krytyki. I słusznie

We wtorek 1 czerwca 2021 r. na polskich drogach zacznie się rewolucja. Niestety, póki co zapowiadana przez polityków szeroka kampania informacyjna dotycząca zmian w pierwszeństwie pieszych nie wystartowała. Posłowie mają dość nieudolności Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Wielka kampania nie poinformuje kierowców o zmianach na czas. "Czarną robotę" będą więc musieli wykonać policjanci
Wielka kampania nie poinformuje kierowców o zmianach na czas. "Czarną robotę" będą więc musieli wykonać policjanci
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

21.05.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polska od dawna plasuje się w ogonie Europy pod względem bezpieczeństwa na drogach. Zmiana w pierwszeństwie na przejściach dla pieszych, która wejdzie w życie 1 czerwca, ma poprawić sytuację. By jednak było to możliwe, jak najwięcej kierowców i niechronionych uczestników ruchu musi o zmianach usłyszeć. Szanse na to są jednak nikłe - przynajmniej jeśli chodzi o działania ze strony rządowej KRBRD.

Grupa posłanek i posłów Lewicy skierowała do ministra infrastruktury interpelację dotyczącą przygotowania Polaków do zmian w przepisach. "Po uchwaleniu przez Sejm na 26. posiedzeniu ustawy z dnia 25 lutego 2021 r. o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. poz. 463), Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zapowiedziała, że przeprowadzi potężną ogólnopolską kampanię społeczną. Kampania ta ma na celu uświadomić kierowców oraz pieszych o nadchodzących zmianach, które wejdą w życie już 1.06.2021 r. (...) Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zapowiedziała rozpoczęcie kampanii jeszcze przed wejściem w życie przepisów, jednak do tej pory nic takiego się nie wydarzyło. (...) Czy nie należało rozpocząć kampanii informacyjnej dużo wcześniej, skoro ustawa została podpisana przez Prezydenta RP już w lutym br.?" - pytają posłowie.

W interpelacji padają również pytania o szczegóły dotyczące planowanej kampanii. Dotyczą one kwot, które zostaną na nią wydane i mediów, za pomocą których realizowane będą planowane działania. Posłowie pytają również, czy w związku z faktem, że kampania nie ruszyła na czas, policja - po wejściu w życie nowych przepisów - będzie ograniczała się do stosowania pouczeń względem łamiących przepisy?

Dwa lub trzy pasy w jedną stronę i przejście bez sygnalizacji. Od lat władzy nie udało się zlikwidować takich miejsc
Dwa lub trzy pasy w jedną stronę i przejście bez sygnalizacji. Od lat władzy nie udało się zlikwidować takich miejsc© Policja

To ostatnie zakrawa już na sarkazm, ale jest on w pełni zasłużony. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zdobyła się jedynie na tyle, by na swojej stronie internetowej – i tak raczej nieznanej zwykłym kierowcom - umieścić licznik czasu pozostającego do 1 czerwca oraz link do opublikowanej w Dzienniku Ustaw nowelizacji. Wcześniej, końcem kwietnia, na stronie KRBRD pojawił się artykuł, w którym wspomniano o czekających nas zmianach, z osadzonymi dwoma filmami o tej tematyce stworzonymi w ramach działalności programu "Bezpieczny Kraków". Abstrahując od ich jakości, nie sposób nie zauważyć, że popularniejszy z nich ma w momencie pisania tego artykułu niespełna 2,6 tys. wyświetleń. To kropla w morzu potrzeb.

Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury prowadzi przetarg na zrealizowanie kampanii informacyjnej dla kierowców i pieszych. Postępowanie zostało już zamknięte, ale nie wybrano jeszcze podmiotu, który zrealizuje zadanie. Nie wiadomo również, kiedy zacznie się kampania. Na razie trudno to przewidzieć, bo jeśli od rozstrzygnięcia przetargu będzie odwołanie, cała sprawa się przedłuży.

Można byłoby powiedzieć, że u podstaw bezsilności KRBRD leży trzymiesięczne vacatio legis nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. W takim czasie trudno przecież stworzyć i przeprowadzić kampanię. Ten argument byłby słuszny, gdyby nie jeden szczegół. Zgodnie z prawem KRBRD "działa przy ministrze właściwym do spraw transportu". Rzeczywiście – jej szefem jest Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, a jego zastępcą jest Rafał Weber, sekretarz stanu w tym samym resorcie. Skoro strona rządowa będąca autorem nowelizacji przepisów nie uznała, że należy dać KRBRD więcej czasu, to najwidoczniej była przekonana, że jej działania nie mają żadnego znaczenia.

Tak naprawdę jednak opóźnienia KRBRD nie są, niestety, sytuacją wyjątkową. Choć mamy drugą połowę maja, KRBRD wciąż nie zaprezentowała planu swoich działań na rok 2021. Nie jest to pierwszy raz, kiedy dochodzi do takich opóźnień. W 2020 r. plan na ten rok został opublikowany na stronie internetowej w sierpniu. Najwyraźniej bezpieczeństwo w ruchu drogowym nie jest sprawą na tyle palącą, by politycy zajęli się nią jak najszybciej. A warto dodać, że w 2020 r. na drogach zginęło blisko 2,5 tys. Polaków, a obrażenia poniosło 26,5 tys. z nich.

KRBRD to jeden z tych organów, które najskuteczniej podtrzymują przeświadczenie o tym, że gdy u steru są politycy, nie ma co liczyć na skuteczną i użyteczną instytucję. Trudno oprzeć się wrażeniu, że rada istnieje tylko po to, by politycy mogli powiedzieć, że robią "coś". Jednocześnie nie musi być to ani skuteczne, ani sensowne. Egzekwowaniem nowych przepisów zajmie się policja i to na nią spadnie "czarna robota".

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (21)