Aerodynamika [technika wyścigowa odc. 4]
W pierwszym odcinku pisałem o podwójnej podłodze w Toro Rosso STR6 Ferrari jako jednym ze środków do uzyskania większego docisku w okolicach tylnego dyfuzora. Oto pomysł zespołu Red Bull.
20.02.2011 | aktual.: 30.03.2023 12:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oprócz „pracy” dyfuzora i tylnego skrzydła możliwe jest uzyskanie dodatkowego docisku w okolicach tylnej osi. Zespoły kombinują na różne sposoby, ale większość z tych rozwiązań sprowadza się do jednego – powietrze wylatujące z bocznych skrzyń kierowane jest na górną część dyfuzora, która może być jeszcze „uzbrojona” w listwy Gurneya.
Inżynierowie Red Bulla wpadli na to, że można uzyskać większy docisk tylnej osi, jeśli zmieni się miejsce wylotu powietrza z chłodnic silnika i jednocześnie zmniejszy boczne skrzynie.
Jak to działa?
Poniższy rysunek mówi w zasadzie wszystko.
Powietrze, które dostaje się do chłodnic jest następnie kierowane kanałami do wylotu na wysokości dolnego spojlera w tylnym skrzydle. Tam oczywiście powstaje siła dociskowa. Skierowanie przewodów wylotowych z chłodnic na górę pozwala skrócić boczne skrzynie, a za nimi wygospodarować dodatkową przestrzeń. Tą wolną przestrzenią może przepływać powietrze atmosferyczne oraz spaliny z rur wydechowych, które trafią na górną powierzchnię tylnego dyfuzora.
W ten sposób Red Bull uzyskał większą ilość gazów (powietrza z chłodnic, powietrza z otoczenia i spalin) do wywołania siły dociskowej.
Źródło: scarbsf1 (foto) • autowp (foto)