Niemcy ostrzegają przed kolejnym trendem. Problem z klamkami
Wysuwane klamki zyskują coraz większą popularność. Są efektowne i pozwalają zoptymalizować aerodynamikę pojazdu. Mogą być jednak śmiertelnie niebezpiecznie - ostrzega niemiecki automobilklub ADAC.
06.04.2024 | aktual.: 06.04.2024 11:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wysuwane lub jak kto woli chowane klamki, zostały spopularyzowane przez Teslę. Potem w ślady amerykańskiego producenta poszli Chińczycy, ale i wiele europejskich marek. Dziś znajdziemy je w range roverach, BMW, mercedesach, a nawet kiach.
Zwolennicy rozwiązania twierdzą, że pozwala ono zoptymalizować przepływ powietrza wokół nadwozia, co z kolei przekłada się na lepszą aerodynamikę i wyższy komfort akustyczny.
Większość chowanych klamek działa automatycznie, dzięki siłownikowi, który odpowiada za ich wysuwanie i składanie. Coraz częściej, szczególnie w tańszych markach stosuje się jednak także płaskie klamki z manualną obsługą - trzeba je przycisnąć w odpowiednim miejscu, a następnie złapać za drugi koniec, który się odchyla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedne i drugie mogą być jednak niebezpieczne. Na problem zwrócili uwagę eksperci ADAC, którzy twierdzą, że chowane klamki mogą utrudnić dostanie się do wnętrza w sytuacji awaryjnej - np. w razie wypadku.
Płaskie klamki nie zapewniają bowiem szybkiego i pewnego chwytu, a te sterowane elektrycznie dodatkowo mogą przestać działać, gdy zabraknie prądu. Wówczas z pomocą przychodzą awaryjne sposoby otwierania, lecz nie wszyscy użytkownicy zdają sobie sprawę z ich istnienia.
Mając samochód z chowanymi klamkami, warto więc dokładnie zapoznać się z instrukcją obsługi. W końcu bezpieczeństwo jest najważniejsze.