52. Rajd Barbórka (2014) - nasza relacja
Tegoroczny Rajd Barbórka miał mocno zmienioną w stosunku do lat ubiegłych trasę, co nie każdemu się podobało. Nie zmieniło się jedno – atmosfera i zupełnie inny sposób rywalizacji niż w innych rajdach.
07.12.2014 | aktual.: 30.03.2023 13:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Barbórkę możesz tylko wygrać lub nie, bo drugie czy trzecie miejsce jest zupełnie bez znaczenia. Tego dnia, w tej wyjątkowej w skali roku rajdowej imprezie można wygrać dwa razy lub podzielić zwycięstwa na dwóch kierowców. I tak właśnie było tym razem. Królem Barbórki został król polskich rajdów, a asem Karowej król Barbórki.
Na liście startowej pojawiło się wiele znanych nazwisk. Kogo było na to stać, przyjechał Fordem Fiestą R5 – samochodem coraz bardziej popularnym w naszym kraju. Mistrz Polski Wojtek Chuchała niejako zrezygnował z walki o zwycięstwo przywożąc Subaru Imprezę WRC. Jemu bardziej zależało na pokazaniu fajnego samochodu i daniu frajdy kibicom. Gośćmi specjalnymi była legendarna już polska załoga Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski. Wykonali dwa przejazdy Karowej Subaru Imprezą, którym zdobyli mistrzostwo Europy. Innym, wyjątkowym gościem był Tiff Needell, znany głównie z programu Fifth Gear. Brytyjska telewizja kręciła podczas Barbórki fragment jednego z odcinków tego programu. Szkoda, że zabrakło Roberta Kubicy.
W trasie zaszło po raz kolejny kilka poważniejszych zmian. Tor Służewiec i STW Center to nowe odcinki Rajdu Barbórka. Pozostało klasyczne Bemowo z szutrową nawierzchnią. Niestety organizacja oesu na Służewcu chyba nie była specjalnie dobrym pomysłem. O ile dojazd tam nie był utrudniony, to już układ pętli i zabezpieczenie odcinka nie pozwalały cieszyć oka pędzącymi rajdówkami. Kibice stojący głównie za ogrodzeniem nie mieli dobrego widoku na trasę.
Zmagania w tegorocznej Barbórce rozpoczęły się właśnie na Służewcu, który otwierał pierwszą pętlę. Najszybszy był Kajetan Kajetanowicz, który pokonał Tomasza Kuchara o 3,2 s. Trzeci był debiutujący w samochodzie R5 Jan Chmielewski. Polski król ośki czerpał wielką frajdę z jazdy Fiestą i widać było, że umiejętności, które ma, wystarczają do szybkiego prowadzenia samochodu czteronapędowego.
Oes STW Center padł łupem lidera rajdu i Kajto prowadził już z przewagą nad Kucharem wynoszącą 6,62 s. Drugi na odcinku był Grzegorz Grzyb, który bardzo chciał wygrać Barbórkę ponieważ był to jego ostatni występ w Škodzie Fabii S2000. Do czołówki rajdu wbił się Maciej Oleksowicz.
Po serwisie, odcinek Autodrom Bemowo rozpoczął drugą pętlę. Po raz kolejny wygrał Kajetanowicz, który zwiększył swoją przewagę nad Grzybem. Został wiceliderem Barbórki. Powrót na Służewiec niewiele zmienił. Kajetan pojechał jeszcze szybciej niż rano i potwierdził kto jest królem polskich rajdów. Zwycięstwo Grzyba na STW Center niewiele zmieniło w wynikach. Strata ponad 12 s do lidera nie dawała szans na zwycięstwo. Potwierdzeniem umiejętności Kajtka było zwycięstwo na kończącym rajd Bemowie. Grzyb zajął drugie, a Kuchar trzecie miejsce.
Przed Kryterium Asów na Karowej poczęstowano kibiców dawką emocji z przejazdów specjalnych. Szkoda, że tylko taki przejazd, a nie udział w odcinku zaliczył Tiff Nedell, na którego wielu kibiców czekało. Poza tym, nieco zawiódł ich jadąc Imprezą WRC wolniej niż wielu kierowców przednionapędówek. Brytyjczyk wyraźnie oszczędzał sprzęt i starał się przede wszystkim nie rozbić.
Szkoda też, że z walki o puchar Karowej bardzo szybko odpadł Grzegorz Grzyb, który już na początku oesu uderzył w beczkę co przekreśliło szanse na zwycięstwo. Podobnie jak w zeszłym roku pojedynek na Karowej toczył się między Kajetanem Kajetanowiczem a Tomkiem Kucharem. Ślizgająca się na slickach Fiesta niestety musiała ulec płynniej powożonemu Subaru i to Tomasz Kuchar po raz czwarty został Asem Karowej.