30‑metrowy cadillac eldorado niebawem będzie jak nowy. Najdłuższe auto świata miało basen i lądowisko dla helikoptera
Limuzyna była tak duża, że pośrodku zainstalowano przegub, a do obsługi potrzeba było dwóch kierowców. 30,5 metra długości pozwoliło jej wskoczyć do Księgi Rekordów Guinessa w 1999 roku. Zapomniana przez wiele lat zdążyła mocno podupaść na "zdrowiu", ale na szczęście trafiła na odpowiednich ludzi.
14.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jay Ohrberg był odpowiedzialny za powstanie wielu kultowych już dziś pojazdów, m.in. słynnego deloreana z "Powrotu do przeszłości", K.I.T.T.-a z "Nieustraszonego" czy Batmobilu. Pomysł na stworzenie tak niebywałego pojazdu nie mógł więc nie zrodzić się właśnie w jego głowie.
Projekt powstał w latach 90. Cadillac eldorado z 1976 roku został drastycznie przedłużony, osiągając 100 stóp (30,5 m). Do tego zyskał drugi silnik, przegub dla łatwiejszego manewrowania, centrum zarządzania dla drugiego kierowcy, który odpowiadał za tylną oś (a właściwie osie) oraz dodatkowe 22 koła. Dzięki temu w 1999 roku limuzyna została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa jako najdłuższy samochód na świecie i jest nim do dzisiaj.
Crazy 100 foot long stretch Limo.
Gdyby tego było mało, samochód wyposażono m.in. lądowisko dla helikoptera, basen, jacuzzi, łóżko wodne oraz niewielką powierzchnię do gry w golfa (a raczej minigolfa). Jak widać, nie bez powodu pojazd nazywany był "The American Dream" (po angielsku – amerykański sen).
Niestety, przez lata ten samochód został mocno zaniedbany, a jego stan uległ znacznemu pogorszeniu. W 2014 roku pojazd kupiło Autoseum (muzeum nauczania technicznego), które miało swoją siedzibę nieopodal Nowego Jorku. Dyrektor tego miejsca, Mike Manning, miał ambitny plan przywrócenia limuzyny do czasów świetności, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło ze względów finansowych.
Manning nie dał jednak za wygraną, biorąc sobie do serca odrestaurowanie cadillaca. Skontaktował się ze znanym kolekcjonerem i dyrektorem Dezerland Park na Florydzie, Mikiem Dezerem. Ten zgodził się kupić samochód i we współpracy z Manningiem przeprowadzić remont pojazdu.
Prace wystartowały latem 2019 roku. Zaczęło się od przygotowania cadillaca do transportu, co wcale nie było takie łatwe. Ostatecznie zdecydowano się przepołowić samochód i za pomocą holowników przetransportować z Long Island do Orlando na Florydzie. Tam auto zostało rozebrane, usunięto wszelkie ogniska rdzy i uzupełniono brakujące elementy ze zwykłych eldorado.
Worlds longest limousine
Choć największe prace zostały już zakończone, gotowy samochód zostanie zaprezentowany najprawdopodobniej dopiero wiosną przyszłego roku, z uwagi na opóźnienia spowodowane epidemią koronawirusa. Nie jest jeszcze pewne, czy całe wyposażenie zostanie odtworzone, ale jego najważniejsza cecha, czyli długość odpowiadająca siedmiu ustawionym jeden za drugim volkswagenom golfom, niebawem będzie zachwycać odwiedzających.