2014 Volvo S60, V60, S80, V70, XC60 i XC70 - masowy facelifting
Już niedługo odbędą się międzynarodowe targi motoryzacyjne w Genewie. To właśnie tam Volvo zaprezentuje chyba największy masowy facelifting w historii motoryzacji. Stylistyczne odświeżenie obejmuje jednorazowo sześć modeli producenta ze Szwecji.
19.02.2013 | aktual.: 13.10.2022 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już niedługo odbędą się międzynarodowe targi motoryzacyjne w Genewie. To właśnie tam Volvo zaprezentuje chyba największy masowy facelifting w historii motoryzacji. Stylistyczne odświeżenie obejmuje jednorazowo sześć modeli producenta ze Szwecji.
Jeśli dobrze przyjrzeć się gamie modelowej Volvo, łatwo zauważyć, że ostatnimi czasy szwedzki producent wprowadza na rynek nowe modele, czyli S60/V60 czy V40, jednocześnie zapominając o starej gwardii, którą obok S80 czy V70 reprezentuje także prawdziwy dziadek, czyli XC90. Volvo postanowiło zafundować niemal wszystkim delikatny facelifting.
Począwszy od S60, V60 i XC60, wszystkie auta dostaną odświeżony przedni grill, który stał się trochę bardziej neutralny, weselszy i uśmiechnięty. Trudno określić, czy jest to zmiana korzystna dla stylistyki. Podobnie jest w przypadku przednich reflektorów, które w modelach S60, V60 i XC60 zostały złączone.
Teraz diody LED znalazły się nieco niżej, co wymusiło także przestylizowanie zderzaków. Przy okazji odświeżono także klosze tylnych świateł, zderzak czy końcówki układu wydechowego. Podobne zmiany Volvo przeprowadziło również w S80, V70 oraz XC70. Tutaj jednak przednie reflektory zostały mniej zmodyfikowane.
Nieco więcej zmieniło się we wnętrzu. Każde auto objęte faceliftingiem, łącznie z S80, dostało tablicę zegarów żywcem wyjętą z Volvo 40. Centralnie umieszczony cyfrowy wyświetlacz z prędkościomierzem, obrotomierz i w zależności od wersji rezerwa mocy, poradnik ekologicznej jazdy czy temperatura silnika.
Bardziej wprawne oko zauważy drążek automatycznej skrzyni biegów, który także został zapożyczony z V40. Poza tym dodano m.in. podświetlane obwódki cupholderów, nowy wyświetlacz nawigacji, który można obsługiwać w rękawiczkach, podgrzewane koło kierownicy oraz łopatki do zmiany biegów.
Delikatnie poprawiono także oprogramowanie jednostek napędowych. W efekcie Volvo S60 z silnikiem wysokoprężnym D2 o mocy 115 KM potrzebuje teraz 4,0 l oleju napędowego na 100 km, a 150-konny T3 i 180-konny T4 z automatyczną skrzynią biegów 6,8 l benzyny na 100 km.
Volvo nie byłoby sobą, gdyby przy okazji nie udoskonaliło systemów bezpieczeństwa. Aktywne przednie reflektory nieoślepiające kierowców poprzedzających pojazdów, system BLIS czy radar rozpoznający pieszych. Oficjalny debiut poliftingowych szwedzkich aut odbędzie się w marcu na targach w Genewie, a ja tymczasem zapraszam do bogatej galerii zdjęć.