15‑latek jechał 121 km/h w zabudowanym. Zabrał auto ojcu
Policja – po niebezpiecznym pościgu – zatrzymała 15-latka, który wybrał się na przejażdżkę autem ojca. Biorąc pod uwagę finał tego wyczynu, niewiele zabrakło do tragedii.
18.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi Polska Agencja Prasowa, powołująca się na asp. szt. Edytę Żur z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim, do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie.
Zaczęło się dość banalnie – funkcjonariusze zwrócili uwagę na samochód, którego kierowca, jadąc drogą wojewódzką nr 747, zignorował znak "Stop". Niestety, na widok sygnałów do zatrzymania, zaczął uciekać. Ścigany – próbując zgubić policjantów – poważnie naruszył przepisy. Rozpoczął się pościg.
– W Trzcińcu, w obszarze zabudowanym dokonali pomiaru prędkości opla i okazało się, że pojazd mknie z prędkością 121 km/h – przekazała asp. szt. Edyta Żur.
W pewnym momencie uciekinier skręcił do lasu, gdzie pogubił niektóre elementy pojazdu, a następnie utknął na pniu drzewa. Funkcjonariusze szybko poznali przyczynę ucieczki.
Jak się okazało, za kierownicą siedział 15-latek, który zabrał auto bez zgody ojca. Na fotelu pasażera przewoził 14-letniego kolegę. Niestety, w związku ze swoim postępowaniem, do prowadzenia bez uprawnień będzie musiał doliczyć poważne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym i ucieczkę przed policją.
Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego, który zdecyduje o prawnych konsekwencjach młodzieńczego wyczynu.