1000 zł za każdy promil. Rowerzysta zapłaci słony mandat
Jazda po alkoholu jest nie tylko niebezpieczna i niezgodna z prawem, ale i bardzo kosztowna. Przekonał się o tym rowerzysta zatrzymany niedawno przez lęborskich policjantów.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze do niedawna polskie przepisy nie były zbyt restrykcyjne dla osób, które korzystały z roweru czy elektrycznych hulajnóg pod wpływem alkoholu. Wszystko zmieniło się jednak 1 stycznia 2022 roku, wraz z nowym taryfikatorem. Ci, którzy zdecydują się skorzystać z powyższych środków transportu na rauszu, muszą liczyć się ze sporymi wydatkami.
Zobacz także
Boleśnie przekonał się o tym rowerzysta zatrzymany rankiem 30 marca w Lęborku. Uwagę policjantów przykuła jazda wężykiem. Postanowili więc przeprowadzić kontrolę alkomatem. Ich przypuszczenia były słuszne, gdyż urządzenie wskazało aż 2,5 promila.
Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem wynik od 0,2 do 0,5 promila wiąże się z karą w wysokości 1000 zł. Mając powyżej 0,5 promila, zapłacimy natomiast 2,5 tys. zł. Właśnie takim mandatem został ukarany 37-latek z Lęborka.
Biorąc pod uwagę, że przekroczył dopuszczalny limit aż 12-krotnie, kara wydaje się jak najbardziej adekwatna. Warto pamiętać, że wsiadając na rower w takim stanie, ryzykujemy życiem i zdrowiem. Dobrze, że tym razem skończyło się tylko na pieniądzach.