Jedna z 19 sztuk IsoRivolty GTZ na sprzedaż. To włosko-amerykańska mieszanka doskonała

Jeśli marzyliście o połączeniu amerykańskiego V8 z kwintesencją włoskiego stylu – dobrze trafiliście. IsoRivolta GTZ jest hołdem dla Grifo A3/C, czerpiąc z niego to, co najlepsze. Wkrótce samochód trafi na aukcję, a cena raczej niska nie będzie.

IsoRivolta GTZ
IsoRivolta GTZ
Źródło zdjęć: © fot. Mecum Auctions
Filip Buliński

27.12.2021 | aktual.: 14.03.2023 13:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

IsoRivolta GT Zagato (w skrócie – GTZ) to świetny przykład, że nie tylko duże koncerny wskrzeszają swoje dawne modele. Dzięki Zagato nieistniejąca od dekad firma Iso, za sprawą koneksji rodzinnych, została wskrzeszona jako IsoRivolta a wraz z nią - współczesna interpretacja legendarnego włoskiego GT.

Kilka miesięcy temu samochód miał okazję zobaczyć Mateusz Żuchowski i był nim oczarowany. Nie ma się co dziwić. Pomysłodawcom zależało, by ukazać, jak wyglądałoby Grifo A3/C, gdyby debiutowało w 2021 r. Wszelkie charakterystyczne elementy, w tym niskie nadwozie, wąskie wloty powietrza na skraju maski i nieco większe w jej głębi czy nawet powiązanie techniczne z corvette’ą zostały zachowane.

Podobnie jak Grifo A3/C, tak i GTZ czerpie garściami od Corvette’y, ale tym razem C7. Doładowane kompresorem, 6,2-litrowe V8 generuje tutaj 660 KM. To, co widać na wierzchu, to jednak już twór Włochów.

Ponieważ 19 wiele razy przewijało się w historii Iso, produkcja GTZ została ograniczona właśnie do tej liczby. Teraz jedno z aut zostanie wystawione na aukcji Mecum Auctions w Kissimmee, która odbędzie się między 6 a 16 stycznia.

IsoRivolta GTZ
IsoRivolta GTZ© fot. Mecum Auctions

Oferowany samochód przejechał zaledwie 169 mil – można więc uznać, że jest praktycznie fabrycznie nowy. Jest to pierwszy i jak do tej pory jedyny egzemplarz w Stanach Zjednoczonych. Wyposażono go w 8-biegową skrzynię automatyczną z łopatkami, nadwozie w całości wykonane z włókna węglowego pokrywa lakier Le Mans Red, a czarne wnętrze uzupełniają czerwone przeszycia.

Jeśli spodziewacie się spartańskiego wyposażenia – jesteście w błędzie. Na pokładzie poza elektrycznie sterowanymi, podgrzewanymi i wentylowanymi fotelami znalazła się dwustrefowa klimatyzacja, wyświetlacz HUD, audio Bose, a w zatrzymaniu pomoże zestaw węglowo-ceramicznych hamulców Brembo.

Spodziewana cena nie została ujawniona, jednak z pewnością nie będzie ona niska. Gdy samochód był nowy, wyceniano go w przeliczeniu na ok. 5 mln zł z podatkami. Nie spodziewajcie się jednak w tym przypadku znaczącej utraty wartości.

Komentarze (0)