1 cylinder, 0,3‑litra pojemności i 90 KM mocy. Zobacz niesamowity silnik Coswortha

Downsizing to powszechne zjawisko we współczesnej motoryzacji. Niewielkie, wysilone silniki trafiają pod maski większości popularnych modeli. Nie wszyscy wiedzą, że z podobną technologią eksperymentował również Cosworth. Wynik był spektakularny.

To konstrukcja, która robi wrażenie nawet dziś
To konstrukcja, która robi wrażenie nawet dziś
Źródło zdjęć: © zrzut ekranu youtube/drivetribe
Aleksander Ruciński

28.12.2021 | aktual.: 14.03.2023 13:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pojemność równa puszce coli, 1 cylinder i aż 90 KM mocy uzyskane nie dzięki doładowaniu, lecz wysokoobrotowej charakterystyce. Wyjątkowy silnik Coswortha z 1999 roku robi wrażenie nawet dziś. Brytyjski portal Drivetribe postanowił zbadać genezę powstania jednostki, która okazała się kluczowa dla rozwoju ostatniego V10 Coswortha w historii Formuły 1.

0,3-litrowa 1-cylindrówka była bowiem niczym innym jak poligonem testowym pozwalającym rozwijać pełnowymiarowe silniki. 1/10 prawdziwego motoru to tani i prosty sposób na testowanie nowych komponentów, które później miały znaleźć zastosowanie w docelowym projekcie.

This is a single cylinder F1 engine – 20,000rpm, 300cc, 90bhp!

Mowa o V10 TJ, który zadebiutował w zespole Jaguar Racing w 2003 roku. Później był też używany przez Minardi i Red Bulla, by wraz z końcem sezonu 2005 odejść w zapomnienie jak wszystkie dziesięciocylindrówki. W 2006 roku Formuła 1 przesiadła się bowiem na mniejsze jednostki V8.

Inżynierowie Coswortha przyznają, że 0,3-litrowy, testowy silniczek był jednym z kluczowych elementów rozwoju ich ostatniego projektu dla Formuły 1. Wyjątkowość konstrukcji i jej parametry robią wrażenie nawet dziś, gdy w powszechnej sprzedaży nie brakuje małych, wysilonych jednostek takich jak chociażby 261-konne, 3-cylindrowe 1.6 z GR Yarisa.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (25)