Zwolnij, uważaj, nie zdążysz! Doświadczony kierowca to najgorszy pasażer
Nie ma nic gorszego, niż pasażer, który wie lepiej, jak powinno się jechać. Pół biedy, jak osoba komentująca nie ma zielonego pojęcia o czym mówi, jednak najtrudniejszym pasażerem jest ktoś, kto ma duże doświadczenie w prowadzeniu auta. Dlaczego uwagi od dobrych kierowców są stresujące?
22.12.2017 | aktual.: 01.10.2022 19:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka lat temu Brytyjczycy przeprowadzili badania dotyczące kierowców i okazało się, że Polacy to jedni z najbardziej zestresowanych zmotoryzowanych na świecie. Być może daleko nam do Gruzinów i Rosjan, ale zamykamy europejską tabelę. Naszych rodaków za kółkiem najbardziej denerwują policyjne kontrole, ronda i oczywiście ci, którzy jadą wolniej. Jednak nie wszystkie złe emocje za kierownicą biorą się z zewnątrz. Czasem też swoje trzy grosze dokładają pasażerowie.
Świąteczne wyjazdy potrafią generować sporo emocji. Kiedy już uda się upchnąć wszystkie rzeczy do zawsze zbyt małego bagażnika, przychodzi czas na użeranie się z korkami. Radzimy wtedy ustawić ulubioną muzykę i skupić się na prowadzeniu auta.
Zdarza się jednak, że pasażerowie potrafią się zapomnieć i zrobić coś, co może zdenerwować kierowcę. Lista takich przewinień jest długa i zawiera m.in. zasłanianie lusterek, spanie, prowadzenie nużących rozmów telefonicznych, trzymanie nóg na desce rozdzielczej czy czytanie z zapalonym światłem. Jeśli ktoś jest cierpliwy, to zniesie takie rzeczy bez mrugnięcia okiem. Gorzej jednak, jeśli po prawej stronie mamy mistrza kierownicy lub żartownisia.
Taki żartowniś jest najgorszy, bo potrafi zaciągnąć hamulec ręczny lub szarpać za kierownicę. Metoda na tego typu towarzyszy podróży jest jedna: wysadzić na najbliższym przystanku.
Ten pierwszy natomiast swoimi uwagami może doprowadzić kierowcę do szału. Nikt nie lubi słuchać, że robi coś źle. Dodatkowo poczucie, że na prawym fotelu mamy stały monitoring z funkcją krytykowania powoduje, że popełniamy coraz więcej błędów. Łatwo znosić uwagi na kursie czy egzaminie na prawo jazdy, ale wtedy nie jesteśmy pewni swoich umiejętności i dopiero się uczymy. Kiedy mamy już legalne uprawnienia i za kierownicą czujemy się pewnie, to wszelkie uwagi są nie na miejscu.
Kierowca, który decyduje się na manewr podejmuje pewną decyzję i działa na podstawie doświadczenia oraz wyczucia samochodu. Z punktu widzenia pasażera, odległość czy prędkość może być odczuwana zupełnie inaczej. Dodatkowo uwagi typu: "nie zdążysz" w czasie manewru wyprzedzania mogą spowodować, że kierowca straci pewność siebie, a takie zawahanie to marnowanie cennych sekund, które przy tym manewrze bywają decydujące.
Co innego, jeśli uwagi są rzeczowe i dotyczą np. złej pozycji za kierownicą czy złego jej trzymania. Z tym trudno dyskutować, bo są pewne reguły i chodzi o bezpieczeństwo. Jednak teksty w stylu: "uważaj", "zwolnij" lub właśnie: "nie zdążysz" radzimy zachować dla siebie.
Dlatego wszystkim doświadczonym kierowcom, którym przyjdzie podróżować na fotelu pasażera, radzimy powstrzymanie się od komentarzy. Zestresowana osoba za kierownicą może popełnić błąd, a to od niego zależy bezpieczeństwo nie tylko pasażerów jadących z nim, ale też innych użytkowników ruchu. Jeśli mamy do kogoś na tyle dużo zaufania, żeby z nim jechać, to trzymajmy się tego do końca podróży.