Znak jest, ale mandatu nie przyjmuj. Prawnik tłumaczy, co musisz zrobić
Zasłonięte liśćmi albo poobracane znaki to wcale nie taki rzadki widok na lokalnych drogach. Niekiedy dotyczą jednak pewnych ograniczeń, np. prędkości. Kierowca może nie zauważyć znaku, a otrzyma mandat. Co można wtedy zrobić?
22.09.2021 | aktual.: 02.06.2023 00:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na lokalnych — gminnych i powiatowych drogach — zarządcy nie zawsze pilnują porządku. W mało ruchliwych miejscach często i znaki drogowe schodzą na dalszy plan w ogólnym harmonogramie prac porządkowych. Tymczasem lokalna młodzież je zamalowuje, czasami obraca, ale i natura robi swoje. W okresie od wiosny do jesieni mogą być zasłonięte przez liście.
Wyobraźcie sobie sytuację, że wjeżdżacie do jakiejś małej miejscowości z nadmierną prędkością, ponieważ nie zauważyliście znaku "obszar zabudowany" - był zasłonięty (jak na głównym zdjęciu do artykułu). A za nim akurat czyhają policjanci z drogówki z radarem.
Funkcjonariusz was zatrzymuje i wręcza mandat. Dyskutujecie, że nie zauważyliście znaku, a nawet gdybyście dostrzegli go kątem oka w gąszczu liści, to i tak nie udałoby się wam zwolnić do przepisowych 50 km/h, gdy rozpoczęlibyście hamowanie w momencie minięcia znaku.
Dziś przekroczenie prędkość np. o 40 km/h wiąże się z karą przynajmniej 1500 zł, a to już kwota, która może zaboleć.
Nie przyjmujcie mandatu
Co zrobić, jeśli znajdziecie się w opisanej wyżej sytuacji? Możecie skorzystać z nagrania z wideorejestratora lub poprosić policjanta o sprawdzenie, czy znak był widoczny. Ostatecznie możecie odmówić przyjęcia mandatu. Jeśli macie pewność, że znak był niewystarczająco widoczny, to nawet nie powinniście go przyjmować, bo po jego przyjęciu trudno będzie wygrać sprawę w sądzie.
- W sytuacji przyjęcia mandatu karnego możliwość obrony będzie bardzo utrudniona, ponieważ oczywiście przysługuje wniosek o jego uchylenie w terminie 7 dni od daty wystawienia, ale tak naprawdę sąd nie jest w takiej sytuacji zobowiązany do przeprowadzania jakiejkolwiek weryfikacji okoliczności zdarzenia i po prostu może złożony wniosek zwyczajnie zbyć, czego tak naprawdę nie będzie mógł zrobić, jak odmówimy przyjęcia mandatu – wyjaśnia Wojciech Hop, adwokat specjalizujący się w sprawach związanych z ruchem drogowym.
Co zatem powinniście zrobić po nieprzyjęciu mandatu?
Najlepiej możliwie szybko zebrać materiał dowodowy. Najlepsze będzie nagranie wideo znaku, który uznajecie za niewidoczny. Jeśli nie jesteście pewni, czy wcześniejsze nagranie z wideorejestratora jest zabezpieczone, albo akurat go nie zabraliście, to dobrze byłoby przejechać tą drogą raz jeszcze, ponownie nagrywając to miejsce. Następnie wyłączyć rejestrator po minięciu znaku, by mieć pewność, że nagranie, które posłuży jako dowód, nie zostało nadpisane.
Co mówią przepisy?
Według ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 7. ust. 3), "minister właściwy do spraw transportu […], uwzględniając konieczność zapewnienia czytelności i zrozumiałości znaków i sygnałów drogowych dla uczestników ruchu drogowego, określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych [...]".
Już z tego wynika, że znaki drogowe muszą być czytelne i zrozumiałe, ale zajrzyjmy głębiej.
W Rozporządzeniu ws. znaków drogowych i ich umieszczania* czytamy: "Dla zapewnienia widoczności znaku z odległości pozwalającej kierującemu pojazdem jego spostrzeżenie, odczytanie i prawidłową reakcję, do wykonania lic znaków należy stosować materiały odblaskowe".
Choć przepis ten dotyczy materiału, z jakiego ma być wykonany znak, to można z niego również bezpośrednio wyczytać, że znak ma mieć taki wygląd i być tak umieszczony, by kierujący pojazdem mógł go spostrzec, odczytać i w odpowiednim momencie prawidłowo zareagować. W związku z tym można założyć, że znak zasłonięty czymkolwiek nie spełnia warunków dotyczących znaków, więc znakiem przestaje być.
- Znak zasłonięty uznać należy za znak nieistniejący, a zatem na wskazanym odcinku drogi kierowca ma obowiązek jechać z prędkością wynikającą z kategorii drogi, a nie z prędkością wskazaną na zasłoniętym znaku – wyjaśnia adwokat Wojciech Hop. - Kierowca musi mieć obiektywną możliwość zastosowania się do obowiązującego ograniczenia prędkości, tj. kierowca musi widzieć znak ograniczenia prędkości – dodaje.
W obronie kierowców staje też poniekąd Ustawa o drogach publicznych.
- Zarządca drogi winien dokonywać okresowych przeglądów drogi w okresie letnim (art. 20 pkt 10 Ustawy o drogach publicznych) i w momencie ustalenia, że znaki drogowe są niewidoczne z uwagi na zasłaniającą je zieleń, powinien podjąć stosowne działania w celu poprawienia widoczności znaków na danym odcinku drogi – dodaje adwokat.
Objaśnienia:
Dokładnie: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach*